wtorek, 18 stycznia 2011

Dublin - trzy godziny lotu, trzy dni zwiedzania

Dublin nocąW XXI wieku Polakom udało się skolonizować obcą ziemię. Dublin bywa nazywany zagraniczną stolicą Polski. W istocie, skupisko rodaków na irlandzkiej ziemi jest porównywane do Polonii zamieszkującej Chicago i Londyn.
Świadectwem zamożności miasta i powodzenia gospodarczego, które do niedawna było wzorem dla rozwijąjących się państw europejskich jest centrum finansowe Dublina o którego warto rozpocząć zwiedzanie. Biurowce opanowane przez koncerny takie jak Google, Pfizer, Citibank czy Accenture do niedawna powstawały licznie wśród miejskiej tkanki. Obecnie proces ten uległ spowolnieniu.
Niezawodnym sposobem na obejrzenie miasta jest “City Tour Bus”. Autobus zatrzymuje się na kilkunastu przystankach i kursuje co piętnaście minut. Można z niego wysiąść, obejrzeć interesujące miejsce, zaczekać na następny i kontynuowac podróż. Wśród atrakcji znajdujących się na jego trasie należy zapamiętać Pomnik O’Connella na Cathal Brugha Street, Bank of Ireland przy moście O’Connell, następnie przepiękny Trinity College, Nassau Street, Galerię Narodową, Muzeum Natury, ulicę Św. Stefana, deptak Temple Bar, Zamek Dublin, Katedrę Chrystusa i Św. Patryka oraz co najważniejsze dla miłośników piwa, czyli Guinness Storehouse.
Podobnie jak rodzime Tyske Browarium możemy zajrzeć wgłąb historii piwowarstwa, zapoznać się z dawnymi metodami jego warzenia, a także poznać rozwój firmy na przestrzeni lat. Na każdego ze zwiedzających czeka na końcu wycieczki “pint of beer”
Miejscami do których koniecznie należy zajrzeć są: Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Stary Komin oraz Ryan”s Victorian Bar. Gdy spacerujemy nad rzeką Liffey staje przed nami obraz niezliczonych pubów - Irlandczycy podobnie jak Polacy potrafią długo i dobrze się bawić, wypijając przy tym morze piwa.
Dla spragnionych lokalnej atmosfery najlepszym sposobem na zwiedzanie jest porzucenie map, przewodnikow, folderów i spacer po zakątkach tego urokliwego miasta. Codzienne życie zdaje się być kolorowe - jak małe, barwne domy przy których stoją rzędy jednośladów. Wąska zabudowa przywodzi na myśl czeskie uliczki staromiejskie, chociaż dzieli te miejsca kilka tysięcy kilometrów.
Dublin jest miastem licznych parków. Wielu mieszkańców w poszukiwaniu spokoju wybiera St. Stephen”s Green. Popularne i co najważniejsze wiecznie zielone miejsce przyciąga tłumy, zwłaszcza w dniach wolnych od pracy, a także w porze lunchu, którego godzinę w Irlandii dość restrykcyjnie się przestrzega.
Mimo, iż Dublin liczy niespełna pół miliona mieszkańców tworzy harmonijną atmosferę pomiędzy wielkomiejskością, a przytulnością osady. Jego współczesna irlandzka nazwa brzmi Baile Átha Cliath i oznacza “Miasto Brodu z Trzcinowymi Płotami”, co w zupełności oddaje jego ezoteryczny charakter.
W drodze powrotnej pamiętajmy aby zabrać ze sobą: butelkę whisky, Guinnesa oraz tradycyjny zielony irlandzki kapelusz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz