piątek, 16 grudnia 2011

Zwiedzaj Pragę

Stolica Republiki czeskiej Praga niewątpliwie słusznie uznawana jest za jedną z najbardziej interesujących stolic europejskich. Nie bez przyczyny, miasto położone nad Wełtawę, każdego roku przyciąga tysiące globtroterów z niemalże całego globu. Przez okrągły rok, w każdy weekend i nie tylko, zarówno w zimie jak i w lecie, w czasie sprzyjającej i niesprzyjającej aury, w stolicy Czech spotkać można ludzi różnych narodowości z wszystkich kontynentów.

Charakterystyczna atmosfera, okazałe zadbane i starannie konserwowane budowle przedstawiające nadzwyczaj bogatą spuściznę architektoniczną co najmniej paru epok, gotyckie strzeliste świątynie, barokowe pałace, secesyjne kamienice, wspaniałe czeskie piwo i specjały czeskiej kuchni proponowane w uroczych knajpkach i ekskluzywnych restauracjach a także bogato wyposażone galerie i muzea, kluby i teatry. Całość powoduje, że ten kto raz odwiedził Pragę, będzie pragnął odwiedzać miasto kolejny raz.



Najbardziej istotne miejsca, które trzeba odwiedzić chcąc poznać Pragę położone są ściśle mówiąc głównie w samym centrum na Starym Mieście. Wycieczkę do Pragi na dwa lub trzy dni warto zatem przygotować tak, żeby skupić się zwłaszcza na tej części miasta. Co za tym idzie również miejsca noclegowe wygodnie jest zarezerwować gdzieś niedaleko centrum. Mimo iż metro w Pradze jest bezbłędnie rozwiązane i funkcjonuje jak szwajcarski zegarek, to jednak komfort dostępu do ważniejszych zabytków mając lokum w samym centrum miasta jest nie do przecenienia. Z uwagi natomiast na relatywnie wysokie koszty noclegów w centrum korzystnie jest awansem wyszukać ciekawą i korzystną pod względem ceny ofertę na hotele w Pradze promocyjnie lub poczekać na jakąś dobrą okazję typu last minute.



Poznawanie Pragi warto rozpocząć od słynnego wzgórza Hradczany. To tu położone są w największym stopniu nadzwyczajne obiekty jak królewski zamek czy olśniewająca katedra oraz kilka atrakcyjnych muzeów i galerii. Wszystko rozpoczyna się jednak jeszcze na samym dole na słynnym moście Karola, który to jest pewnego rodzaju ikoną Pragi. Na specjalną uwagę na wzgórzu hradczańskim zasługuje z pewnością Złota Uliczka, na której to w dawnych czasach mieszkała biedota praska, ze znamiennymi niemalże miniaturowymi domkami, które dzisiaj stanowią kompleks kolorowych domków unikatowy na skalę światową.



Myli się ten kto myśli że na zwiedzanie Pragi trzeba wyjechać bez dzieci. Okazuje się że to właśnie Praga jak żadne inne miasto, ma do zaoferowania najmłodszym całą masę atrakcji. Na wzgórzu hradczańskim wspaniałe muzeum zabawek tak historyczny jak i współczesnych, w samym centrum prywatne muzeum Lego, do tego ogrody, deptaki, knajpki z jadłospisem dedykowanym dla dzieci, a w Holeszowicach ciekawe wystawy sezonowe i fontanny iluminofoniczne. Najważniejszym jednak punktem jest jeden z najpiękniejszych europejskich ogrodów zoologicznych w którym abstrahując od tradycyjnego oglądania ciekawych gatunków zwierząt z całego niemal świata nasze pociechy mogą dać upust swej energii na bardzo wielu placach zabaw.

--
Stopka

Praga

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

czwartek, 8 grudnia 2011

Spotkanie nad jeziorem

Zaledwie 1000 kilometrów dzieli Polskę od jeziora Garda, znajdującego się u stóp Dolomitów. Widząc je po raz pierwszy, gdy wjeżdża się do kurortu Riva del Garda, ma się wrażenie ogromu.

Tylko przy bardzo dobrej pogodzie widać drugi kraniec  jeziora. Nic w tym nadzwyczajnego, przeto jest to największe we Włoszech jezioro. Jego długość to około 60 kilometrów.

Obydwa brzegi jeziora, wschodni i zachodni, różnią się od siebie diametralnie. Wschodni jest pagórkowaty, ale łagodny. Natomiast zachodni, stromy ze skałami wchodzącymi niemal w głąb lustra wody. Najpiękniejszy widok na jezioro rozpościera się ze szczytu Monte Baldo, ponad 1700 metrów nad poziomem morza. Tak jak słynne w Polsce Mazury, tak jezioro Garda słynie z możliwości oraz bezmiaru udogodnień dla surferów. Położenie jeziora sprawia, że wokół niego panuje specyficzny mikroklimat. Lata są gorące i wilgotne, a zimy ciepłe. Mimo bliskości Dolomitów temperatury nad jeziorem, nawet zimą, rzadko spadają poniżej 10 stopni.

Oprócz Riva del Garda będąc tam warto odwiedzić położone na wcinającym się w jezioro wąskim półwyspie malownicze miasteczko Salo oraz Sirmione. Niecałą godzinę drogi od jeziora Gardo znajduje się słynna Szekspirowska Verona, a troszkę dalej modny Mediolan.  Wokół jeziora znajduje się mnóstwo pensjonatów oraz hoteli. Jednak jest też oferta skierowana dla uboższych portfeli. Tańszą alternatywą może być pobyt na jednym z kilkudziesięciu kampingów, z których większość osadzonych jest tuż przy brzegu jeziora.  Będąc tam grzechem jest nie spróbować miejscowego smakołyku, czyli pieczywa z dodatkiem prawdziwych, śródziemnomorskich oliwek. Zatem spotkajmy się i poserfumy wspólnie u stóp Dolomitów!

--
Stopka

Zobacz:solarium natryskowe Kraków

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

niedziela, 4 grudnia 2011

Tradycja wczasów leczniczych na Słowacji

Wczasy lecznicze od bardzo dawna cieszą się niezmienną popularnością wśród polskich turystów. Jednak coraz większym problemem jest znalezienie odpowiedniego miejsca, które oferowałoby wszystko to, co konieczne do skutecznego wypoczynku.

Niezmiernie popularna tradycja spędzania urlopów w ośrodkach uzdrowiskowych występuje w Czechach i na Słowacji od czasów habsburskich (kurort po czesku to "lazne", a po słowacku "kupele"). Ta forma rekreacji była także jednym z dobrodziejstw systemu komunistycznego, jako osiągalna dla każdego i finansowana przez państwo. W obecnych czasach uzdrowiska cieszą się niezwykłą popularnością wśród turystów z zachodu, głównie Niemców i Austriaków, których przyciągają niskie ceny za pobyt oraz mała odległość od rodzimych krajów.

Większość kurortów przyjmuje rezerwacje na pobyty krótkoterminowe. Zwykle jednak preferowane są dłuższe, trzytygodniowe turnusy i nie trzeba być chorym, aby uczęszczać na zabiegi. Miejscowości uzdrowiskowe są przepięknie położone, z dala od miejskiego zgiełku, a same przechadzki na świeżym powietrzu stanowią znaczną część kuracji. Ponadto, wraz z wysoką jakością oferowanych usług, cena pozostaje relatywnie niska, co jest dodatkowym atutem, zwłaszcza dla osób, które spędzały już np. zdrowotne wakacje w Bułgarii (cena podobna - jakość usług bardzo niska).

Podstawą leczenia jest picie wód mineralnych z naturalnych źródeł. Wielu kuracjuszy posiada specjalnie do tego celu przeznaczone naczynia, nazywane ?becherami?. Tutejsze wody, które występują w wielu rozmaitych rodzajach (np. alkaliczne, chlorowane, a nawet radioaktywne) mają jednak wspólną cechę - wstrętny smak. Dodatkowo, w ramach kuracji, można zażywać kąpieli błotnych lub w gorących źródłach, wdychać ostre opary lub poddać się innym popularnym terapiom, jak leczenie ultradźwiękami i aerozolem, naświetlanie ultrafioletem, zabiegi akupunktury czy elektroterapii. Uzdrowiska zwykle specjalizują się w leczeniu jednego schorzenia. Franciszkowe Łaźnie są zalecane przy chorobach typowo kobiecych, Luhacovice - przy schorzeniach górnych dróg oddechowych, Karlowe Wary ? przy kłopotach z układem trawiennym. Najsłynniejszymi i najczęściej polecanymi kurortami są Karlowe Wary i Mariańskie Łaźnie w Czechach oraz Luhacovice na Morawach.

--
Stopka


Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

niedziela, 20 listopada 2011

Do wyjeżdżających do Austrii uwag kilka

Czy zdajemy sobie sprawę, z tego, że dwie trzecie powierzchni Austrii zajmują Alpy? Wspaniałe masywy górskie przyciągające, co roku tysiące turystów. I nie ma znaczenia, czy zdobywać je chcemy latem, czy zimą. Austriackie Alpy to Top 10 na liście letnich bądź zimowych planów urlopowych wielu Europejczyków.

Wybierając się do Austrii w sezonie 2011/2012 warto, zatem pamiętać, że w samochodzie musimy posiadać zapasowe kamizelki ostrzegawcze - po jednej sztuce na każdą osobę podróżującą, oraz konieczne jest posiadanie trójkąta ostrzegawczego. Polecamy także zaopatrzyć się w łańcuchy, ponieważ zima w Austrii potrafi zaskoczyć niejednego kierowcę. Śmigający na nartach natomiast powinni pamiętać o kaskach dla swoich pociech. W takich krajach związkowych Austrii jak: Ziemia Salzburska, Karyntia, Styria, Dolna Austria, Górna Austria, Burgenland i Wiedeń obowiązuje nakaz używania kasków podczas jazdy na nartach lub snowboardzie. Nakaz dotyczy dzieci i młodzieży do 15 roku życia. I to by było na tyle z zakresu: "Polak wiedzieć musi".

Jeżeli jednak nie podjęliśmy jeszcze decyzji, dokąd wybrać się tej zimy, warto skorzystać także z informacji pt.: "Polak wiedzieć może - z zakresu nowości w regionach oraz różnic w cenach karnetów i zakwaterowania".

Decydując się na wyjazd w Alpy Austriackie warto prześledzić aktualne nowości w ośrodkach narciarskich. Nie od dziś, bowiem wiadomo, że Austriacy bardzo dużo inwestują w branżę turystyczną, a największe pole do popisu mają właśnie w rozbudowie infrastruktury wyciągów narciarskich. Z zamieszczonego na Facebooku profilu "Austria po Polsku" można dowiedzieć się, że przed sezonem 2011/2012 w modernizację infrastruktury zainwestowano w Austrii 494,20 miliony EUR.

I tak dla porównania, w obszernych ośrodkach narciarskich jak Salzburger Sportwelt w Ziemi Salzburskiej zainwestowano w tym sezonie w nową gondolę 10 osobową w miejscowości Altenmarkt-Radstadt, która zwiększy przepustowość o 2000 osób na godzinę. Podobną gondolę, ale z podgrzewanymi siedzeniami postawiono w regionie Fieberbrunn. Przepustowość zwiększy się tam o 2400 osób na godzinę. W regionie Schladming Planai postawiono w tym roku nowy wyciąg krzesełkowy 6 osobowy z podgrzewanymi siedzenia. Przepustowość dzięki temu wzrośnie o 2400 osób na godzinę. 6 osobowy wyciąg krzesełkowy postawiono także w regionie Hochkönig, w miejscowości Dienten, ponadto w Ischgl, Kitzbühel, w ośrodku Finkenberg w Zillertalu, Saalbach-Hinterglemm, a także w regionie Serfaus-Fiss-Ladis. Z pozostałych ciekawych nowości warto zwrócić uwagę na nową gondolę 8 osobową w regionie Katschberg, 4 osobowy wyciąg krzesełkowy na Lodowcu Mölltal, 8 osobową gondolę w Saalbach-Hinterglemm, kolejną 10 osobową gondolę, tym razem na Lodowcu Hintertux oraz 8 osobową gondolę w regionie Zillertal Arena.

Wiemy już, co nowego zapowiada się w największych ośrodkach narciarskich Austrii. Warto teraz porównać ośrodki, które zmodernizowały infrastrukturę, oraz obowiązujące w nich karnety narciarskie.

Region Ischgl oferuje ponad 230 km tras, wysokości do ponad 2800 m n.p.m., a 6 dniowy karnet narciarski kosztuje tutaj 206,50 EUR. Serfaus-Fiss-Ladis to wysokości ponad 2800 m n.p.m., 204 km tras zjazdowych i to wszystko za 195,50 EUR za 6 dni. Zillertal łącznie ma 668 km tras - tworzą je trasy takich ośrodków jak: Hochfügen-Hochzillertal, Zillertal Arena, Mayrhofen z Finkenberg oraz Lodowiec Hintertux. Maksymalna wysokość w tym regionie sięga ponad 3200 m n.p.m., a 6 dniowy karnet narciarski obejmujący całą dolinę kosztuje 205 EUR. Ośrodki nie są ze sobą połączone, ale pomiędzy nimi można poruszać się bezpłatnym skibusem lub pociągiem. Region Kitzbühel - Kirchberg to 168 km tras, wysokości do 2000 m n.p.m. i 210,50 EUR za 6 dniowy karnet narciarski. Z kolei Saalbach-Hinterglemm oferuje 200 km tras narciarskich, wysokości do ponad 2000 m n.p.m., a karnet kosztuje 212 EUR za 6 dni szusowania. Hochkönig, Salzburger Sportwelt i Schladming Planai mają karnet narciarski wspólny i kosztuje 210 EUR, różnica tkwi jedynie w kilometrach tras i wysokościach. Pierwszy ma do zaoferowania 150 km tras i wysokości do 1900 m n.p.m., drugi 350 km tras i wysokości do 2150 m n.p.m., natomiast trzeci ośrodek ? Schladming Planai to 167 km tras i wysokości sięgające prawie 1900 m n.p.m. Podane ceny dotyczą tylko wysokiego sezonu, czyli okresu świątecznego oraz ferii. W pozostałych terminach, różnice w cenie pomiędzy poszczególnymi regionami mogą być jeszcze bardziej wyraźne.

Ostatnie porównanie ośrodków to konfrontacja zakwaterowania. Okazuje się, bowiem, że podobnie jak z popularną marką, także w ośrodkach narciarskich często obok jakości infrastruktury i kilometrów tras, trzeba także płacić za nazwę. Widoczne jest to wyjątkowo w regionie Ischgl, gdzie np. 4 osobowy apartament położony 2,5 km od wyciągów kosztuje w lutym 1532 EUR. Kolejna Mekka narciarzy, w której trzeba odpowiednio zapłacić za nocleg to Schladming (ceny kształtują się w okolicy 1232 EUR za apartament 4 osobowy za tydzień) oraz Saalbach-Hinterglemm (1009 EUR w styczniu i 1246 EUR w lutym za apartament 4 osobowy). W Zillertalu ceny apartamentów wahają się w zależności od lokalizacji obiektu. Apartamenty położone na początku doliny, czyli około 50 km od Lodowca Hintertux można zarezerwować już za 617 EUR (apartament 6 osobowy w styczniu). Natomiast położone w majestatycznym Mayrhofen kosztują już 1661 EUR. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku regionu Kitzbühel ? Kirchberg. Rezerwując apartament w centrum ośrodka, w odległości 100 m od wyciągów (Jochberg) musimy liczyć się z wydatkami rzędu około 1400 EUR za apartament 6 osobowy w styczniu. Jeżeli jednak zarezerwujemy apartament o tym samym standardzie, ale w miejscowości Hollersbach, płacimy już tylko 788 EUR w tym samym terminie (apartament z Wellness). Różnica w tym przypadku polega na tym, że apartament położony jest w odległości 700 m od gondolki, którą można dostać się do miejsca, w którym zlokalizowany jest apartament za około 1400 EUR / tydzień. Salzburger Sportwelt z kolei jest potężnym regionem narciarskim składającym się z kilku mniejszych ośrodków. Najważniejsze punkty na mapie narciarskiej tego regionu to bez wątpienia Wagrain i Flachau. I w tym drugim właśnie nocleg w 4 osobowym apartamencie kosztuje 799 EUR / tydzień. Jeżeli natomiast zdecydujemy się na mniejsze Eben im Pongau, za tę samą ofertę zapłacimy już tylko 619 EUR.

Oprócz wymienionych powyżej topowych regionów narciarskich mamy do dyspozycji wiele mniejszych, ale nie mniej urokliwych i idealnie zagospodarowanych. Na uwagę zasługują także karynckie Bad Kleinkirchheim i Nassfeld Hermagor, czy położone w Tyrolu wschodnim Sillian, Lienz i Matrei-Kals. Decydując się bowiem na wyjazd w Alpy Austriackie warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy naprawdę konieczny jest dla nas wyjazd do ośrodka z ponad 200 km tras, czy absolutnym "must-have" sezonu musi być dla nas urlop w topowym regionie oraz hotel lub apartament przy samych wyciągach?

Austriackie ośrodki narciarskie są tak piękne i tak idealnie przygotowane, że nawet niewielkie Sillian czy większe Nassfeld Hermagor spokojnie zaspokoją nasze narciarskie oczekiwania. Pamiętajmy jednak również, że fantastyczny Ischgl, Saalbach-Hinterglemm oraz Schladming, zapierające dech w piersiach widoki w Sölden, czy na Lodowcu Kitzsteinhorn są jedyne i niepowtarzalne, a wybór oczywiście należy do nas - narciarzy.

--
Stopka

Monika Wiaterwww.globtrans.pl

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

niedziela, 13 listopada 2011

Bieszczady, czylli dziki zachód na wschodzie Polski

Bieszczady, południowo-wschodni przyczółek polskich Karpat, postrzegane są jako rozległa dzika kraina, miejsce, gdzie można znaleźć się blisko niemalże dziewiczej natury.


Przepiękne widoki z połonin nie są zakłócane przez ludzkie osiedla, trawa porasta miejsca, gdzie niegdyś stały całe wsie, a dzikie sady i niewielkie, niszczejące bojkowskie cerkiewki przypominają o dawnych czasach. Region tek wygląda najpiękniej we wrześniu i październiku, kiedy to lasy pokryte są jesiennymi barwami, a pogoda pozwala na długie i spokojne wędrówki po górach, a ceny w ofertach dotyczących kwater w Bieszczadach są niezwykle ciekawe.

Do jednych z ciekawszych atrakcji regionu należy zamek w Sanoku, w którym mieści się Muzeum Historyczne można podziwiać kolekcję ikon (największa w Europie kolekcja ikon z okresu XV-XIX wiek) i galerię obrazów Zdzisława Beksińskiego. Sanok urzeka także swym małomiasteczkowym ryneczkiem, na którym dominuje XIX-wieczny ratusz i zespół klasztorny Franciszkanów. Warto także wybrać się do skansenu, gdzie zgromadzono zabytki drewnianego budownictwa trzech grup etnicznych, zamieszkujących te tereny: Bojkom, Łemkom i Dolinianom.

W Lesku koniecznie trzeba zwiedzić Stary Rynek, na którym stoi kościół parafialny pochodzący z XVI wieku, zachwycający swym barokowym wnętrzem. Imponująco wygląda także synagoga- manierystyczna, obronna, jedna z trzech niegdyś istniejących w Lesku bożnic, uznawana za jeden z najcenniejszych zabytków judaistycznych w Polsce. W wieży synagogi mieściło się więzienie leskiej gminy żydowskiej, która posiadała autonomię sądowniczą. Obecnie we wnętrzu działa galeria prezentująca prace miejscowych twórców. Warto wybrać się również na stary cmentarz żydowski, na którym ocalało kilkaset macew nagrobnych, w tym XVI-wiecznych, pięknie rzeźbionych.

--
Stopka

babaczek

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

środa, 9 listopada 2011

Odwieczny problem: na narty z biurem podróży, czy samodzielnie?

Co roku w mediach, na forach turystycznych pojawiają się denerwujące branżę nagonki na biura podróży. Denerwują się oczywiście te niewinne. Te natomiast, które mają coś na sumieniu, siedzą cicho i obserwują rozwój sytuacji.

Już wręcz tradycją są spektakularne upadki biur podróży i setki artykułów ostrzegawczych dla turystów. Jaka jednak jest gwarancja 100% powodzenia w przypadku samodzielnego zarezerwowania obiektu? Poniżej przedstawiamy 4 punkty, w których znajdują się za i przeciw wyjazdom zorganizowanym przez biura podróży. Oczywiście mówimy o biurach profesjonalnych, w których pracują ludzie doświadczeni i kompetentni.



1. Wybór oferty.

Nie ma dwóch takich samych narciarzy. Różnimy się wyglądem, doświadczeniem, wiedzą, zasobnością portfela i jeszcze wieloma innymi czynnikami. Pierwszy problem przy wyborze oferty pojawia się, kiedy musimy zdecydować się na region. Doświadczeni wiedzą od razu gdzie chcą pojechać. Niedoświadczeni lub początkujący muszą niestety poświęcić na to trochę więcej czasu (o tym bliżej w pkt.2). 

Jeżeli wybraliśmy region, czas na szukanie obiektu. I tutaj mamy ogromne pole do popisu. Przecież ?w sieci? jest ogromna ilość i różnorodność propozycji, a oszukiwać może nie tylko nieuczciwe biuro podróży, ale również nieuczciwy właściciel pensjonatu czy apartamentu. Ryzyko jest podobne. Każdy  może  przedstawić w katalogach czy na stronach internetowych nieprawdziwe zdjęcia lub niewłaściwe odległości do wyciągów narciarskich. Widząc na stronie internetowej pensjonatu, którym jesteśmy zainteresowani zdjęcie pięknej sypialni, nie mamy gwarancji, że każda sypialnia wygląda dokładnie tak samo, a nie jest np. jedynym wyremontowanym pokojem. Podobnie Pani Kasia z zaprzyjaźnionego biura, która fantastycznie zachwala hotel X, położony tuż obok gondoli niekoniecznie widziała go na własne oczy.

Nie można jednak, do organizacji wczasów podchodzić zgoła pesymistycznie,  i z góry zakładać, że zostaniemy oszukani. Oczywiście odrobina ostrożności nie zaszkodzi, ale nie dajmy się zwariować. W tym przypadku wybór należy już do narciarza, czy zechce zaufać Pani Kasi, czy właścicielowi pensjonatu. Nie oszukujmy się ? oboje chcą na narciarzu zarobić, ale też każdemu z nich zależy, aby ten narciarz za rok do nich powrócił. Dlatego też każdy jest bardzo ostrożny i nie może sobie pozwolić na najmniejszy nawet błąd.



2. Czas.



Wracamy do naszego niedoświadczonego narciarza. Chcąc pojechać pierwszy raz na narty w Alpy musi najpierw spędzić wiele godzin w Internecie szukając informacji o najlepszych i najgorszych ośrodkach narciarskich. Następnie musi te informacje zweryfikować, bo ile narciarzy, tyle przecież opinii. Kolejny krok, to szukanie w danym regionie obiektów ? apartamentów lub hoteli. Pamiętajmy, że w każdym regionie jest kilkaset obiektów, które reklamują się w Internecie i warto je sprawdzić. Czy mamy na to czas?

Jeżeli decydujemy się na skorzystanie z oferty biura podróży potrzebujemy czas na wykonanie telefonu lub wysłanie e-maila. Przedstawiamy nasze oczekiwania: termin, ilość osób, rodzaj zakwaterowania. Można, aczkolwiek niekoniecznie podać region oraz kwotę, w której chcemy się zmieścić. Potem zajmujemy się swoimi sprawami i czekamy na przygotowaną ofertę. Jaka jest gwarancja, że oferta, którą otrzymamy będzie w 100% trafiona? Żadna. Zakładając jednak, że każdej firmie zależy na zadowoleniu klienta, przyjmujemy, że biura podróży staną lub przynajmniej będą starały się stanąć na wysokości zadania, aby przygotować ofertę w 100% skrojoną na miarę potrzeb klienta.

3. Oferta.

Ofert w Internecie są tysiące. Należy tylko wybrać najbardziej pasującą do naszych wyobrażeń. Wielu narciarzy porównuje oferty otrzymane bezpośrednio od tych przygotowanych przez biuro podróży i na tej podstawie decyduje się na podjęcie decyzji. Pamiętajmy jednak, że biuro podróży to nie instytucja charytatywna i nastawione jest na określony zysk. To, jaka będzie cena oferty w znacznej mierze zależy od polityki finansowej biura, ale również od kontrahenta, czyt. właściciela hotelu, apartamentu, etc. Właściciele obiektów podobnie jak narciarze są różni. Jedni chętnie dają biurom podróży duże prowizje, licząc przez to na większą promocję. Dzięki danej prowizji cena końcowa obiektu, nierzadko w biurze podróży jest znacznie bardziej korzystna, niż gdyby klient zarezerwował hotel bezpośrednio. Zdarzają się jednak kontrahenci, którzy nie rozumieją lub raczej nie chcą zrozumieć sposobu funkcjonowania rynku turystycznego. Wbrew pozorom jest to oczywiste - hotel w centrum Mayrhofen nie musi dzielić się swoim zarobkiem z biurem podróży, ponieważ od 10 lat przyjeżdżają do niego stali klienci z Niemiec i Holandii, wypełniając 80% miejsc noclegowych.

Obok podstawowej oferty zakwaterowania, w Internecie możemy znaleźć także oferty pakietowe. Te najczęściej proponowane są przez biura podróży i obejmują: przejazd, zakwaterowanie, opiekę pilota, ubezpieczenie oraz bardzo często kurs narciarski i program dodatkowy. Jeżeli posiadamy własny środek lokomocji i niechętnie podróżujemy z grupą zorganizowaną, a mimo to zależy nam na czymś więcej niż standardowe zakwaterowanie, pozostaje nam wyszukanie w sieci pakietów. Wybrane hotele, które mają podpisane umowy z ośrodkami narciarskimi oferują, najczęściej przed i po sezonie zakwaterowanie z 6 dniowym karnetem narciarskim. Oprócz karnetu, często właściciele proponują dodatkowe atrakcje, jak: opieka nad dziećmi, curling, wędrówki z pochodniami, wieczorek taneczny, etc.

Jeżeli zdecydujemy się na takie rozwiązanie i zarezerwujemy miejsce w hotelu, wówczas przed przyjazdem drukujemy potwierdzenia dokonanych wpłat zaliczek i z nimi udajemy się na wymarzone ferie. Jeżeli natomiast zdecydowaliśmy się na ofertę biura podróży, najczęściej 2-3 tygodnie przed rozpoczęciem wakacji otrzymujemy voucher (dokument uprawniający do zakwaterowania), a także często mapę kraju, mapkę narciarską oraz inne materiały reklamowe.

4. Gwarancja powodzenia transakcji.

Gwarancji chyba nie mamy nigdy. Nie możemy uogólniać, że wszystkie biura podróży nastawione są na zdzieranie z klienta, ale też nie możemy zakładać, że nie jesteśmy w stanie sami zorganizować sobie wyjazdu narciarskiego. Zrobimy to w 100% bez większego problemu. Internet jest zasypany różnego rodzaju ofertami. Pamiętajmy także, że nie warto w ofertach doszukiwać się podstępu i oszustwa. Mimo to,  jeżeli jednak takowe się zdarzy, jakie kroki powinniśmy podjąć? Zastanówmy się gdzie szukać pomocy, jeżeli po przyjeździe do Austrii okaże się, że Hotel X nie istnieje, podobnie jak konto, na które wpłacaliśmy pieniądze? Pomyślmy także, do jakiej instytucji się udamy, kiedy okaże się, że upadło biuro podróży, w którym dokonaliśmy rezerwacji?

Nie ma gotowych przepisów na tego typu sytuacje.

Pamiętajmy! Warto wierzyć w dobre intencje ludzi, bo nie wszyscy oszukują, a wielu właścicieli biur podróży, czy hoteli bardzo kocha swoją pracę, kontakt z ludźmi i zrobi wszystko aby ich klienci / goście poczuli się usatysfakcjonowani z otrzymanej oferty oraz obsługi.

--
Stopka

Monika Wiater www.globtrans.pl

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

piątek, 4 listopada 2011

Jedyny taki szlak wina i miodu

Nie od dziś wiadomo że słowiańska kraina miodem słynęła, bynajmniej szczególnie zachodnia Polska winem również. Najsłynniejszy zaś winny gród w Polsce to Zielona Góra ? która to od zarania swego otoczona była winnicami, produkowano tutaj od wiek wieków najprzedniejsze wina.

 

Jest to jedno z ciekawszych miejsc w Polsce mimo, że blisko 50 lat komunistycznej niedoli zniszczyło prawie tą tradycję . Nowa Polska odrodziła się z obyczajem winiarskimi w Lubuskim rejonie winnic. Winiarze z tego rejonu przyczynili się do tego, że dziś w Polsce można założyć winnicę i bez przeszkód sprzedawać własne wina - bez licencji i akcyz. Zielona Góra to dziś stolica polskich winiarzy i polskiego wina. Bachanalia, co roku we wrześniu goszczą coraz więcej turystów. których zabawia przez tydzień sam Bachus. Muzyka, wino, śpiew i kabarety rządzą wówczas winnym grodem.

To jednak nie wszystko, szlakiem z Zielonej Góry do Gorzowa, wiedzieni zapachem slow foodów regionalnych i przednich win,  możemy delektować się cały rok. Składający się z czternastu z początku miejsc, lubuski szlak wina i miodu jest nie tylko hitem turystycznych targów Zatoru, ale prawdziwą perłą na mapie turystycznej Europy. Jeżeli mamy kilka dni wolnego do pracy do zapraszamy w te rejony, tutaj są najprzedniejsze polskie winnice - Kinga ze starej wsi, Cantina z Mozowa, Na Leśnej Polanie, Proczek, Miłosz z Łazów, Julia ze Starego Kisielina i inne, a co istotne uprawiane tu winorośle etymologicznie wywodzi się z tej właśnie ziemi. Winnice dają także możliwości poznania samemu technik uprawy, nie tylko umożliwiają degustację - każdy kto tam przyjedzie śmiało w weekend może zakasać rękawy i nauczyć się uprawiać winorośl, a potem samemu robić wino?.

Winny szlak to smak historii regionu, poznać go można dzięki kolejnemu postojowi na trasie ? jest nim Muzeum Etnograficzne w pod zielonogórskiej Ochli. Tutejsze 51 domów, chat, gospodarstw, młynów i innych architektonicznych perełek wsi z okresu od XVII do XX wieku robi wrażenie. Zwiedzanie nie musi być nudne zwłaszcza, że strudzonych zaprasza muzealna - jedyna w naszym kraju plenerowa ekspozycja winiarska z własną winnicą. Eksponaty ukazują czarowną i smakowitą historię winiarstwa, ale i cały proces produkcji przedniego wina - od upraw winorośli, aż po degustację.

Winne wzgórza wokół zielonogórskiej palmiarni to także miejsce gdzie można umówić się na randkę z dziewczyną w ciepły wieczór, ale też odwiedzić sklep winiarski by zakupić akcesoria i fachową literaturę o winach. Najlepsze zaś na sam koniec - winnica Paradyż to piękny pocysterski zespół klasztorny, tam nie tylko są największe koncerty muzyki sakralnej w Polsce, ale przy samym klasztorze zasadzono wiele tysięcy sadzonek winnych winorośli, by raczyć oczy i smaki melomanów, nie tylko słuch.

Jeżeli zostało nam jeszcze trochę urlopu i dni wolnych od pracy to pośród głuszy leśnej, kompletnej pałac i winnicę Mierzęcin warto zwiedzić, to elegancki hotel i konferencyjne centrum, opodal którego jest największa w lubuskim winnica. I wreszcie miodek z pod zielonogórskiej Świdnicy, od lat tam właśnie produkuje się miód, wosk pszczeli, pyłek kwiatowy i słynny na zachodniej rubieży - napój miodowo-owocowy. Lubuski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Kalsku z kolei organizuje dla wszystkich chętnych turystów szkolenia winiarskie i znane targi rolniczo - winiarskie, gdzie wystawiają się winiarze nie tylko z Polski, ale całej Europy, bo jest tutaj wyśmienita baza noclegowo / konferencyjna.

Szlak uraczonego jadłem i napitkiem turysty wieńczą - pszczelarski skansen w Pszczewie, kuszący sytymi plastrami miodu i wosku, a nade wszystko odgłosami pracy pszczół i nęcąc nozdrza wonnym kitem. A także sławetne nadnoteckie miody z Gralewa, opodal Santoka - to najlepsze z tradycyjnych certyfikowanych produktów. Aż ślinka cieknie, mniaaaam!

--
Stopka

J.J. Jak spędzamy wolne dni od pracy.

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

czwartek, 27 października 2011

Wycieczka przez ląd olbrzymów

Relacja z wycieczki do mało znanego, ale jak fascynującego Parku Narodowego Nxai Pan w Botswanie gdzie królują stada słoni i baobaby. W tym stoickim spokoju mieliśmy wiele czasu do refleksji i zrozumienia prawdziwego ducha Afryki.

Park Narodowy Nxai Pan leży w północnej części głównej drogi Maun ? Nata w Botswanie, po przeciwnej stronie Parku Narodowego Makgadikagadi. Najbardziej charakterystycznym miejscem są fossil pans (równiny skamienielin) ale park zyskał większą sławę dzięki siedmiu baobabom zwanym baobabami Bainesa nazwanym imieniem artysty, podróżnika, Thomas Baines, który namalował to miejsce w 1862 roku. Jest to mały park jak na standard Botswany, około 2600 km?. W porze deszczowej, drogi mogą zamienić się w lepką glinę, ale kwiaty, rozległe, zielone przestrzenie, stada zwierząt i podążające za nimi drapieżniki czynią wizytę bardzo udaną. Byle tylko nie utknąć w błocie. W porze suchej miejsce to staje się przeciwieństwem, niezbyt ładne, gorące jak piekło ale łatwiejsza jest chociaż jazda, chociaż 35 km odcinek biegnący od bramy wjazdowej jest piaszczysty, nadający się tylko dla samochodów z napędem na cztery koła.

Nasza wycieczka w Parku Narodowym Nxai Pan przypadła na koniec pory deszczowej, ale teren stawał się już suchy, czyniąc pans białym i gorącym piekłem pod gorącym niebem. Jechaliśmy z kempingu w poszukiwaniu zwierzyny, ale nie zobaczyliśmy nic więcej poza szakalami patrolującymi okolicę w poszukiwaniu jedzenia. Zamiast wracać na ponury kemping, zaparkowaliśmy obok oczka wodnego gdzie, według naszego informatora turystycznego filmowano sceny do filmu Lions of the Kalahari.

Miejsce to jest charakterystyczne dla tej części świata ze względu na żar lejący się z nieba, brak cienia i bezkresną równinę niby ocean. Mogliśmy śmiało wyjść z samochodu i zwiedzać miejsce na piechotę, byliśmy przecież w stanie widzieć czy nie czai się jakiś drapieżnik w promieniu dobrych paru kilometrów. Pozy tym co za różnica pomiędzy odpoczynkiem na nieogrodzonym kempingu czy w innym miejscu parku? Kilka springboków, dropów olbrzymich i sieweczek zbliżyło się do nas kiedy jedliśmy lunch, 10 m od oczka wodnego. Dużo dalej zebra szukała schronienia pod rozłożystą akacją. Niespodziewanie pojawił się obok nas szakal, przez chwilę przyglądał nam się w bezruchu i przeszedł do wodopoju. Siedząc tak, czuliśmy się bezbronni, chociaż mieliśmy samochód, mogący obronić nas od lwów, niestety nie od słoni. Pojawiły się one tak jak okręty na horyzoncie. Zbliżyły się szybciej niż tego spodziewaliśmy. Zamiast wejść do wody, szły w naszym kierunku. Czas jechać dalej, szybko spakowaliśmy nasz lunch i w pośpiechu wskoczyliśmy do samochodu. Paniczny pośpiech z naszej strony wydał się podejrzany dla słoni. Siedzieliśmy w gorącym samochodzie, zamknęliśmy drzwi i okna, w tym czasie słonie napiły się trochę wody. Sądziliśmy że teraz sobie pójdą skąd przyszły, jakże byliśmy w błędzie. Byliśmy na ich drodze, nagle słonie znalazły się obok nas. Ucieczka nie miała sensu w tym momencie. Z łatwością mogły nad dogonić i przewrócić samochód. Jeśli znali byśmy lepiej zachowanie słoni, rozumieli byśmy że byliśmy bardziej w niebezpieczeństwie śmierci z powodu wysokiej temperatury w samochodzie niż z powodu stratowania przez słonie.

Te miłe olbrzymy afrykańskie, z zainteresowaniem obserwowały nas i spokojnie poszły w swoją stronę. W czasie dalszego zwiedzania ponownie spotkaliśmy stado słoni z młodymi. Na nasz widok, młode słonie zebrane zostały do jednej grupy, a królowa postawiła szeroko uszy jako znak że nie jesteśmy tutaj mile widziani. Baobaby widoczne są z daleka, stoją niby wieże na horyzoncie nad Kudiakam Pan. Jest tu surrealistyczne, spokojne miejsce. Zgodnie z informatorem turystycznym, widok na baobaby z jednym leżącym na ziemi nie zmienił się od czasu kiedy Thomas Baines malował je. Kiedy tam byliśmy, miejsce to było zupełnie puste z wyjątkiem chmar komarów, które rozpoczęły nas atakować. Nie pomagały nawet repelenty.

 

Baobaby na Pustyni w Botswanie

--
Stopka

Waldemar Delekta, podróżnik, miłośnik wycieczek do Afryki

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

niedziela, 9 października 2011

Wypoczynek w górach

Każdy ma własny sposób na spędzanie urlopu. Niektórzy potrafią zaplanować wypoczynek już wiele miesięcy wcześniej, prześledzić najciekawsze oferty i zarezerwować wymarzony hotel. Są też tacy, którzy na wakacje wyjeżdżają spontanicznie, pakują się w pośpiechu i nie mają czasu na sprawdzenie miejsc noclegowych.

Jeśli należysz do drugiej grupy, w niektóre zakątki Polski możesz udać się bez obaw. Takim miejscem z całą pewnością jest Podhale. Już jadąc zakopianką, nie sposób nie zauważyć tabliczek "nocleg Zakopane", trzymanych przez czekających na turystów górali. Zatrzymanie się przy takiej ofercie nic nie kosztuje, a kto wie, czy nie spełni ona Twoich oczekiwań. Gdy okaże się, że pokój odbiega od wyobrażeń, nie należy się zniechęcać. Jeśli chodzi o noclegi, Zakopane dysponuje szeroką i różnorodną ofertą.

Pierwszą z możliwości są górskie schroniska. Miejsce to odpowiednie jest dla miłośników Tatr. Dotarcie do nich wymaga odrobiny wysiłku, jednak nagrodą są piękne widoki i     niepowtarzalne tatrzańskie powietrze. W sezonie letnim nie ma co liczyć na miejsce w pokoju, jeśli nie zrobiło się wcześniej rezerwacji. Można za to przespać się na podłodze w jadalni, dlatego warto zabrać ze sobą śpiwór i karimatę.

Kolejną możliwością jest nocleg w góralskiej willi. Takich miejsc nie brak w Zakopanem. Wille można nazwać małymi hotelami urządzonymi w podhalańskim stylu. Dużą zaletą tych miejsc jest ich oferta gastronomiczna czyli regionalna kuchnia. Oczywiście możemy też zarezerwować pokój w hotelu. Oferta ta skierowana jest głównie do  gości przyzwyczajonych do wysokiego standardu. Wiele z zakopiańskich hoteli dysponuje własnym salonem SPA. Możemy także wynająć apartamenty Zakopane dysponuje zarówno niedrogimi, jak i luksusowymi apartamentami. Takie miejsce noclegowe idealne dla turystów, którzy cenią spokój i intymność. Najbardziej ekskluzywne apartamenty urządzone są w wyszukanym stylu, oferują dostęp do internetu, a nawet własną saunę. Oczywiście standardem jest wyposażenie w wszystkie sprzęty jakie mamy w swoich domach między innymi telewizor, mikrofalówka.

Turyści mogą śmiało wybierać w bogatej bazie noclegowej w Zakopanem. Gdyby jednak nic nie okazało się zadowalające, zawsze można przenocować na drewnianej ławce przed górskim schroniskiem. Widok po obudzeniu z całą pewnością zaprze dech w piersiach. Aczkolwiek jest to bardzo ryzykowny manewr, gdyż noce w górach generalnie są chłodne. Oczywiście w zimie nie ma takiej możliwości, gdyż grozi to po prostu zamarznięciem.

--
Stopka

Łucja

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Zabytki Bułgarii – Czerepiszki Monastyr

Autor: b_baczek 2 października 2011
Bułgaria to kraj o niezwyklej i ciekawej historii, fascynujący przepięknymi górami, które oferują liczne interesujące miejsca do zwiedzenia. Jednym z takich miejsc jest Monastyr Czerepiszki położony w górach Stara Płanina, 30 km od Wracy na trasie Vidin – Botewgrad – Sofia, na przełęczy Iskyrsko Defile.
Decydując się na zwiedzanie monastyru i jego najbliższych można skorzystać z oferty noclegowej samego monastyru, dzięki czemu mamy zagwarantowane tanie noclegi. Od 2006 roku klasztor oferuje wyżywienie i zakwaterowanie dla turystów. Za umiarkowaną cenę można spędzić tutaj noc w pokojach 3, 4 lub 6-osobowych.

Monastyr został wybudowany pod koniec XIV wieku nad rzeką Iskar, a jego fundatorem był ostatni władca Drugiego Carstwa Bułgarskiego (1185–1396), Iwan Sziszman, który ścigany przez Turków, znalazł schronienie w pobliskich jaskiniach (stąd też ich nazwa „Sziszmanowi peszteri”). Natomiast nazwa monastyru wywodzi się od słowa „czaszka”- po ostatniej bitwie Sziszimana z Turkami w okolicy przez długi czas poniewierały się ludzkie czaszki.

Klasztor był niejednokrotnie niszczony, ale zawsze go odbudowywano. Wiek XVI to okres, w którym obiekt stał się centrum kulturalno – edukacyjnym renesansu bułgarskiego. Mieszkali tu i tworzyli tacy artyści jak Aleko Konstantinov czy Ivan Vazow.

Najcenniejszymi eksponatami monastyru są Ewangelia Czerepiska w ozdobnej złotej oprawie i ręcznie tkana „płasztenica” pod którą przechodzą wierni podczas procesji wielkanocnej, a także akt fundacyjny z XIV wieku, cenne księgi, piękne stare ikony oraz średniowieczna broń i naczynia. Rzeźbiony ikonostas wykonali mistrzowie szkoły triawneńskiej, a freski i ikony malowano od XVI do XIX wieku.

Zespół klasztorny składa się z cerkwi, paraklisu i cerkwi grobowej, są też domy zakonników, między innymi Raszidowa kyszta, zbudowana i podarowana klasztorowi przez Turka w podzięce za uratowanie córki. W dolinie widoczne są pozostałości murów obronnych pochodzące z okresu panowania rzymskiego.

Artykuł pochodzi ze strony www.artykuly.net.pl

poniedziałek, 3 października 2011

Urlop na łonie natury, czy w stolicy kultury?

Każdy z nas mając możliwość wyjazdu na weekend chce, aby był on jak najbardziej udany i to pod każdym względem. Możliwości jest wiele i jedynie od naszych preferencji zależy, gdzie i w jaki sposób spędzimy wolny czas.

Każdy z nas ma inne oczekiwania co do wyjazdu, jedni wybiorą łono natury, a inni uroki miasta. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku atrakcji jest wiele. Jeśli chcemy odpocząć od zgiełku miasta zdecydowanie agroturystyka będzie tym czego nam trzeba. Piękna przyroda, świeże powietrze i cisza. Bezapelacyjnie jest to czas i miejsce, gdzie można odpocząć, zrelaksować się, wyciszyć - odpoczynek psychiczny gwarantowany. Do tego dodać trzeba jeszcze jeszcze pyszne, regionalne jedzenie, jakie serwują gospodynie i układa nam się w głowie cudny wypoczynek Małopolska to jest właśnie region, który z czystym sumieniem można polecić jeśli chodzi o taką formę wypoczynku. Ta południowo-wschodnia część Polski szczególnie w ostatnich latach zainwestowała w rozwój agroturystyki i ten fakt w dużej mierze przyczynił się do rozwoju obszarów wiejskich w tym regionie. Natomiast są to wciąż szalenie interesujące miejsca dla ludzi mieszkających w miastach.



Aczkolwiek są też zwolennicy wypoczynku w mieście. I taka możliwość jest bardzo ciekawa tym bardziej, że w miastach jest wiele miejsc, które warto zobaczyć czy też zwiedzić. Jedną z możliwości godnych polecenia jest wyjazd do Krakowa, czyli Europejskiej Stolicy Kultury. Miejsc, które można, a raczej powinno się odwiedzić jest ogrom. Liczba muzeów, które znajdują się w tym mieście jest spora, a fakt, że Kraków jest jednym z najbogatszych miast środkowej Europy w zbiory muzealne - mówi sam za siebie. Jednak nie tylko muzea mogą wypełnić nasz wolny czas. Kraków jako stolica kultury często organizuje różne festiwale chociażby Misteria Paschalia, Sacrum-Profanum, Noc Muzeów, Festiwal Muzyki Polskiej, które są jedyne w swoim rodzaju na skalę Polski, a może nawet i Europy.



Jednak z uwagi na popularność jaką cieszy się Kraków wśród turystów pamiętajmy o zarezerwowaniu noclegu. Oczywiście baza noclegowa w stolicy małopolski jest bardzo duża, aczkolwiek wcześniejsza rezerwacja pozwoli nam na wybór takiego miejsca jakie odpowiada nam pod każdym względem. Jeśli komfort jest dla nas najważniejszy, a kwestia finansowa schodzi na drugi plan, zdecydujmy się na apartamenty do wynajęcia Kraków jest szczególnie zasobny w średniej klasy pokoje w hostelach, aczkolwiek o wielkim komforcie tutaj mówić nie możemy.



Niezależnie od tego czy nasz wybór padnie na spędzenie dni wolnych na wsi czy w mieście, z pewnością każde z tych miejsc zagwarantuje nam fantastyczne chwile i możliwość wypoczynku. Tylko od nas zależy, gdzie ostatecznie się wybierzemy.

--
Stopka

Łucja

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

piątek, 30 września 2011

Turystyczny skarb Łotwy

Malowniczo położone miasteczka, liczne zabytki, groty owiane legendą ? to właśnie uroki doliny Gauji. Rozciągający się wzdłuż doliny rzeki Gauji Park Narodowy jest jedną z największych atrakcji turystycznych Łotwy.

Znajdziemy tam bowiem niezwykle ciekawą, atrakcyjną oraz cudowna ofertę dla wszystkich turystów. Zarówno dla tych, którzy lubią aktywnie spędzać czas oraz dla tych, którzy cenią sobie spokój oraz zwiedzanie dziedzictwa kultury.

Największym miastem parku jest Sigulda. W okresie letnim można przejechać się jednym w krajach nadbałtyckich torem saneczkarsko - bobslejowym, a także odbyć lot balonem nad malownicza doliną obserwując ja z lotu ptaka. Dla amatorów jazdy na rowerze przygotowane zostały szlaki prowadzące do najciekawszych zakątków owej doliny. Rzeką Gaują organizowane są również cykliczne spływy kajakowe.

Park Narodowy Gauja to również gratka dla miłośników oraz wielbicieli tego, co nie dzisiejsze, a wiec tropicieli historii. W Turaidzie odnajdziemy wspaniale zachowany XIII-wieczny zamek biskupi, a także kompleks muzealny podgrodzia wraz  Parkiem Rzeźb współczesnych artystów. Ponadto w miasteczku Krimulda podziwiać można XIX-wieczny pałacyk rodu Leven, a także przylegający do niego majątek. W sąsiedztwie majątku znajdują się ruiny średniowiecznej warowni.  Kolei w miasteczku Cesis obejrzeć można urokliwe kamienice wzdłuż wąskich uliczek. Wzniesiono tam gotycki kościół świętego Jana oraz XIII-wieczny zamek, który był główną siedzibą wielkiego mistrza zakonu inflanckiego. Porównywano go do twierdzy w Malborku.

Szukając mocnych wrażeń w wolnym czasie wybrać można się do małpiego gaju, gdzie między drzewami zamieszczone są linki, ruchome stopnie czy zjazdy, gdzie pod okiem instruktora można trenować sprawność. Brzegi doliny Gauji spina kolejka linowa, umożliwiająca podziwianie zapierających dech w piersiach bogatych widoków oraz walory przyrodniczo-krajobrazowe.

Łotwa czeka na turystów cały rok. Jeśli jednak wyprawa poza granice kraju jest zbyt wielką wyprawę zarezerwujmy noclegi w Szczawnicy, które nie tylko zawsze są gotowe na falę turystów, ale i blisko z każdego miejsca Polski.

--
Stopka

Jezeli jesteś fanem ciekawych miejsc to zobacz koniecznie:- Szczawnica noclegi- Czartery Grecja

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

wtorek, 27 września 2011

Chorwacja i Perła Adriatyku - Dubrownik

Chorwacja to niezwykle piękne i malownicze państwo leżące w południowej Europie nad morzem Adriatyckim. Graniczy z Węgrami, Słowenią, Serbią, Czarnogórą oraz Bośnią i Hercegowiną. W roku 1991 odłączając się od Jugosławii Chorwacja uzyskała niepodległość, od tego czasu w państwie zaczęła się bardzo prężnie rozwijać turystka.

Chorwacja posiada  5835 km linii brzegowej, z czego większość przypada na wyspy. Jest ich tam aż 1158 z czego zamieszkałych jest zaledwie 47. Bardzo różnorodne ukształtowanie terenu, wspaniałe czyste morze, piękne góry i bardzo zielone wyspy oraz fakt, że Chorwacja jest bardzo bezpiecznym krajem, przyciąga niezliczone rzesze turystów z całego świata. Bardzo dużo polaków również upodobało sobie ten kraj jako cel podróży.

Dubrownik, miasto położone najdalej na południe wysuniętego regionu Dalmacji jest uważane przez wielu za najpiękniejsze miasto świata. Nazywane jest "Perłą Adriatyku" i uznane jako zabytek światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Odwiedzają je nie tylko zwykli turyści, ale też członkowie rodzin królewskich, sławni aktorzy i politycy a także światowa śmietanka towarzyska.

Miasto jest swego rodzaju kompleksem otoczonym murami. Mają one dwa kilometry długości i 25 metrów wysokości. W murach znajdują się 2 okrągłe wieże, 14 kwadratowych, 2 fortyfikacje w rogach oraz wielka forteca. W tym miejscu podczas wojny bałkańskiej toczyła się bitwa w obronie Dubrownika.

Zwiedzanie miasta odbywa się pieszo z racji tego, że wszystkie zabytki zlokalizowane są w obrębie Starego Miasta. Główna ulica starówki (Placa) ciągnie się od wieży zegarowej aż do portu. Jest ona najbardziej reprezentatywną arterią Dubrownika, na której cały dzień chodzą tłumy turystów i mieszkańców. Koniecznie trzeba zobaczyć Wielką fontannę Onufrego pochodzącą z 1438 roku. Naprzeciw fontanny znajduję się jedno  nawowy kościół Zbawiciela który powstał w XVI wieku. Obok znajduję się znacznie bardziej okazała świątynia Franciszkanów, której budowa zaczęła się w 1317 roku.

Dubrownik jest miastem wielu kultur w którym znajduję się kościołów i cerkiew oraz jedna z najstarszych synagoga pochodząca z XV wieku. Warto zobaczyć też Pałac Sponza który jest największym z dubrownickich zabytków, wzniesiony w 1522 roku. Budynek w historii spełniał różne funkcje. Mieściły się w nim: urząd celny, skarbiec, mennica, urząd miar, Akademia Dubrownicka, a nawet Muzeum Rewolucji Socjalistycznej. Obecnie jest tutaj Archiwum Republiki Dubrownickiej (Arhiva Dubrovacke Republike) ze starymi dokumentami dotyczącymi dziejów miasta. Zebrano tu również wyjątkową kolekcję manuskryptów z których niektóre z nich liczą sobie  1000 lat.

Zwiedzanie warto skończyć przechadzając się po murach miasta, z których wieczorem rozciąga się niezapomniany widok.

--
Stopka

Zobacz: ogłoszenia jachty

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

środa, 21 września 2011

Bułgarska Rawda - sposób na tanie wczasy

Wiele osób planując wyjazd na wczasy do Bułgarii, poszukuje zakwaterowania w dwóch największych kurortach rejonu czarnomorskiego, a mianowicie w Słonecznym Brzegu lub Złotych Piaskach. Warto jednak przyjrzeć się niewielkim miejscowościom zlokalizowanym w najbliższej okolicy tych dwóch ośrodków.

Często bowiem okazuje się, że osoby, które interesują tanie noclegi w Bułgarii, znajdują niedrogie kwatery o bardzo wysokim standardzie i najwyższej jakości usług właśnie w sąsiadujących miejscowościach letniskowych. Jedną z nich jest Rawda- mały kurort nadmorski Bułgarii, położony w środkowej części wybrzeża. W miasteczku wciąż przybywa hoteli i apartamentowców, w których można wykupić stosunkowo niedrogie noclegi. Dodatkowym atutem jest położenie miejscowości- bez problemu z Rawdy można dostać się do Słonecznego Brzegu, czy na zwiedzanie sąsiedniego Nessebaru. Apartamenty w Rawdzie zapewniają komfortowe i luksusowe zakwaterowanie. W ośrodkach wypoczynkowych czekają na gości baseny, centra odnowy biologicznej, sauny, gabinety masażu i wiele, wiele innych atrakcji.

W Rawdzie można znaleźć liczne wspaniałe i niedrogie restauracje, które serwują przepyszne dania kuchni bułgarskiej i nie tylko. Warto wybrać się na typowo bułgarski obiad, spróbować sałatki szopskiej czy musaki. I delektować się bułgarskim, najstarszym piwem, jakim jest Kamenitza. W kilku miejscach można przy jedzeniu posłuchać muzyki na żywo, co uprzyjemnia wieczorne biesiadowanie.

Miejscowość jest wręcz stworzona na wakacje z dziećmi. Plaża jest szeroka, a wejście do morza łagodne i płytkie. Maluchy mogą spędzać wiele czasu w wodzie i bawić się w piasku. Jest tu także wesołe miasteczko, które również stanowi nie lada atrakcję dla najmłodszych urlopowiczów.

Amatorzy wszelkiego rodzaju sportów i aktywnego spędzania czasu na pewno nie będą się nudzić w Rawdzie. Można tutaj nurkować z rurką, zwłaszcza przy drugiej, skałkowej plaży, można skorzystać z boisk do siatkówki lub kortów tenisowych. Pozostaje także do wyboru cała paleta różnego rodzaju sportów wodnych.

Rawda daje możliwości spędzenia naprawdę ciekawego i aktywnego urlopu za stosunkową niewielką cenę.

--
Stopka

babaczek

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

poniedziałek, 19 września 2011

Szkolenia - Współczesne Igrzyska

W dzisiejszych czasach trwa ostra walka na rynku hotelarskim o klienta, nic dziwnego że kilkudniowe szkolenia w sali konferencyjnej hotelu są dla ich właścicielem prawdziwym rarytasem.

Kiedyś szkolenia kojarzyły się spędzanie wiele godzin czasu z twardym długopisem, grubym zeszytem i pięciominutowymi przerwami na papierosa. Nie obyło się również bez trudnych pytań zadawanych przez egzaminatora, którym najczęściej okazywał się sam Pryncypał lub któryś z jego zastępców.



Od kilku jednak lat mamy tu znaczący postęp. Szkolenia prowadzą fachowe firmy, a właściwie ich pracownicy zwani powszechnie trenerami. Tego niezwykłego człowieka z szerokim uśmiechem nie tyle jednak interesuje rzeczywista wiedza którą nabędzie w czasie szkolenia kursant ile to zęby było kurantowi miło.



To żeby było miło jest w tym artykule wyrażeniem kluczowym. Mamy bowiem tu kilka stron którym niezwykle na przyjemności osoby szkolonej zależy. Omówmy je pokrótce:



Firma szkoleniowa - zdaje sobie doskonale sprawę że podstawa jej sukcesu jest zadowolenie kursantów, to oni bowiem będą swoimi opiniami decydować o jej przyszłości na rynku. Kursant nie jest zadowolony spędzaniem całych nocy nad notatkami lecz połączeniem nauki z zabawą.



Hotelarz - pełni on rolę dobrego wujka Sama, udostępnia salę konferencyjne, sale balowe do dancingów, odpowiedniej klasy pokoje, organizuje wieczory przy ognisku i inne interesujące imprezy, oczywiście za uczciwą opłatą. Należy pamiętać że niektóre hotele w 80% utrzymuje się właśnie z tego rodzaju szkoleń.



Pryncypał - na pierwszy rzut oka, wydaje się że nie powinien być on z takiego obrotu sprawy zadowolony, jest jednak wręcz przeciwnie Pracodawca może powiedzieć że jego podopieczni zostali przeszkoleni przez fachową firmę, dodatkowo wracają do niego ludzie wypoczęci, uśmiechnięci i szczęśliwi, gotowi poświęcić swój cały czas byle kiedyś jeszcze być wysłany na szkolenia.



Trener - tu konkurencja jest bardzo duża, zarobki trenera zależą od bardzo wielu rzeczy łatwości nawiązaniu kontaktów międzyludzkich, umiejętności retorycznych, ciekawej można powiedzieć intrygujących gestach (mowa ciała) czy wreszcie urokowi osobistemu często nazwisko trenera decyduje jakiej firmie zostanie powierzone szkolenie.



I w końcu sam kursant, jest zainteresowany aby nie tylko się dobrze zabawić albo zachować kilka kartek notatek, chce zachować kontakty które być może w przyszłości okażą się bardzo przydatne czy to dla kariery zawodowej czy to dla sfery finansowej. Trenerzy maja na ogół dobre rozeznanie którzy kursanci będą dobrze pracowali na wizerunek ich firmy ( robili swoisty marketing)



Niektóre kursy noszą dumną nazwę kursów lub szkoleń europejskich. Co ma wskazywać na ich szczególną wartość Europa, europejski europejczyk, unia, unijny, wspólnotowy. Może to nie mieć nic wspólnego z Unią Europejską ale jak to brzmi. Czujemy się wtedy dumnymi Europejczykami.



A co z wiedzą???? Spotkałem się kiedyś ze szkoleniem dla przedsiębiorców Europejskie Prawo Gospodarcze, trener prowadzący to szkolenie nie miał żadnego pojęcia o prawie europejskim za to był szalenie przystojny i oczywiście bardzo miły. To wystarczyło by jego wykłady bardzo się podobały, tym bardziej że ten młody człowiek wprost błyszczał nietuzinkowym poczuciem humoru.



Tak naprawdę szkolenia to nowoczesne igrzyska, czyli świetny interes dla wszystkich uczestników:

Firma szkoleniowa - utrzymuje się na rynku, dodatkowo daje zatrudnienie trenerom

Hotelarz - ma wykorzystane sale konferencyjne, sale balowe i większość pokoi

Pracodawca - ma spokojne sumienie że dba o rozwój zawodowy i kulturalny pracowników

Kursant - ma poczucie że przeżył coś niezwykłego i to jeszcze na rachunek swojej firmy.



Nic więc dziwnego że szkolenia obok imprez integracyjnych stanowią w dzisiejszych czasach ulubioną rozrywkę zagwarantowaną przez Pracodawcę, co więcej jest to też nagroda i wyróżnienie dla pracownika, stanowi bowiem podkreślenie że Pryncypał wiąże z nim nadzieję na przyszłość.

--
Stopka

Podroże Vooa

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Szkolenia - Współczesne Igrzyska

W dzisiejszych czasach trwa ostra walka na rynku hotelarskim o klienta, nic dziwnego że kilkudniowe szkolenia w sali konferencyjnej hotelu są dla ich właścicielem prawdziwym rarytasem.

Kiedyś szkolenia kojarzyły się spędzanie wiele godzin czasu z twardym długopisem, grubym zeszytem i pięciominutowymi przerwami na papierosa. Nie obyło się również bez trudnych pytań zadawanych przez egzaminatora, którym najczęściej okazywał się sam Pryncypał lub któryś z jego zastępców.



Od kilku jednak lat mamy tu znaczący postęp. Szkolenia prowadzą fachowe firmy, a właściwie ich pracownicy zwani powszechnie trenerami. Tego niezwykłego człowieka z szerokim uśmiechem nie tyle jednak interesuje rzeczywista wiedza którą nabędzie w czasie szkolenia kursant ile to zęby było kurantowi miło.



To żeby było miło jest w tym artykule wyrażeniem kluczowym. Mamy bowiem tu kilka stron którym niezwykle na przyjemności osoby szkolonej zależy. Omówmy je pokrótce:



Firma szkoleniowa - zdaje sobie doskonale sprawę że podstawa jej sukcesu jest zadowolenie kursantów, to oni bowiem będą swoimi opiniami decydować o jej przyszłości na rynku. Kursant nie jest zadowolony spędzaniem całych nocy nad notatkami lecz połączeniem nauki z zabawą.



Hotelarz - pełni on rolę dobrego wujka Sama, udostępnia salę konferencyjne, sale balowe do dancingów, odpowiedniej klasy pokoje, organizuje wieczory przy ognisku i inne interesujące imprezy, oczywiście za uczciwą opłatą. Należy pamiętać że niektóre hotele w 80% utrzymuje się właśnie z tego rodzaju szkoleń.



Pryncypał - na pierwszy rzut oka, wydaje się że nie powinien być on z takiego obrotu sprawy zadowolony, jest jednak wręcz przeciwnie Pracodawca może powiedzieć że jego podopieczni zostali przeszkoleni przez fachową firmę, dodatkowo wracają do niego ludzie wypoczęci, uśmiechnięci i szczęśliwi, gotowi poświęcić swój cały czas byle kiedyś jeszcze być wysłany na szkolenia.



Trener - tu konkurencja jest bardzo duża, zarobki trenera zależą od bardzo wielu rzeczy łatwości nawiązaniu kontaktów międzyludzkich, umiejętności retorycznych, ciekawej można powiedzieć intrygujących gestach (mowa ciała) czy wreszcie urokowi osobistemu często nazwisko trenera decyduje jakiej firmie zostanie powierzone szkolenie.



I w końcu sam kursant, jest zainteresowany aby nie tylko się dobrze zabawić albo zachować kilka kartek notatek, chce zachować kontakty które być może w przyszłości okażą się bardzo przydatne czy to dla kariery zawodowej czy to dla sfery finansowej. Trenerzy maja na ogół dobre rozeznanie którzy kursanci będą dobrze pracowali na wizerunek ich firmy ( robili swoisty marketing)



Niektóre kursy noszą dumną nazwę kursów lub szkoleń europejskich. Co ma wskazywać na ich szczególną wartość Europa, europejski europejczyk, unia, unijny, wspólnotowy. Może to nie mieć nic wspólnego z Unią Europejską ale jak to brzmi. Czujemy się wtedy dumnymi Europejczykami.



A co z wiedzą???? Spotkałem się kiedyś ze szkoleniem dla przedsiębiorców Europejskie Prawo Gospodarcze, trener prowadzący to szkolenie nie miał żadnego pojęcia o prawie europejskim za to był szalenie przystojny i oczywiście bardzo miły. To wystarczyło by jego wykłady bardzo się podobały, tym bardziej że ten młody człowiek wprost błyszczał nietuzinkowym poczuciem humoru.



Tak naprawdę szkolenia to nowoczesne igrzyska, czyli świetny interes dla wszystkich uczestników:

Firma szkoleniowa - utrzymuje się na rynku, dodatkowo daje zatrudnienie trenerom

Hotelarz - ma wykorzystane sale konferencyjne, sale balowe i większość pokoi

Pracodawca - ma spokojne sumienie że dba o rozwój zawodowy i kulturalny pracowników

Kursant - ma poczucie że przeżył coś niezwykłego i to jeszcze na rachunek swojej firmy.



Nic więc dziwnego że szkolenia obok imprez integracyjnych stanowią w dzisiejszych czasach ulubioną rozrywkę zagwarantowaną przez Pracodawcę, co więcej jest to też nagroda i wyróżnienie dla pracownika, stanowi bowiem podkreślenie że Pryncypał wiąże z nim nadzieję na przyszłość.

--
Stopka

Podroże Vooa

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

czwartek, 15 września 2011

Jesienne atrakcje

Mimo, iż ciągle jeszcze trwa lato, to za oknem, a szczególnie na słupku termometru wyraźnie widać już jesień. Słońca w tym roku nie było zbyt wiele, dlatego planując jesienne eskapady można podążać szlakiem, gdzie promienie nadal mocno grzeją, lub wręcz przeciwnie odnaleźć radość w całkiem innych rozkoszach.

Tak jak i w Polsce, gdzie jesienią pachną w sadach jabłonie i grusze oblepione dojrzałymi, soczystymi owocami, tak i gdzie indziej, właśnie o tej porze dojrzewają różne płody ziemi. Dlatego idąc tym tropem warto jesienią odwiedzić śródziemnomorskie kraje, by nasycić się do woli sezonowymi owocami i warzywami. Są też i inne korzyści: łagodne temperatury, które dają możliwość zarówno odpoczynku przy basenie, jak i aktywnego zwiedzania oraz spokój, no i co najważniejsze, atrakcyjne ceny, nie tylko za nocleg, ale także za większość oferowanych atrakcji turystycznych.

Wiele krajów, właśnie w okresie jesiennym, obchodzi lokalne święta, czerpiące swoje źródła w starych obrządkach, podczas których dziękowano bóstwom za urodzajne plony, stanowiły one także rytuał mający na celu wyproszenie obfitych łask podczas kolejnych zbiorów. Aż po dziś dzień niejeden kraj świętuje "dni plonów", dlatego wycieczka łączyć może tradycyjne zwiedzanie z możliwością spontanicznego uczestniczenia w wielu ciekawych i przypisanych do danego regionu Europy wydarzeniach.

Szwajcaria

Jesienią, niemal w każdym szwajcarskim miasteczku, organizowane są ?dni wina? - imprezy związane z winobraniem. Godna polecenia jest impreza obchodzona w Lugano pod nazwą Festiwal Jesieni. Szwajcaria słynie także z serów, gdzie w całym kraju produkowanych jest  ponad 400 różnych jego gatunków. Dlatego w całej Szwajcarii niezwykle barwnie i wystawnie obchodzone są także ?dni sera?. Również jesienią z gór spędzane są stada owiec, baranów i krów, a powrotowi pasterzy do wiosek towarzyszą liczne  tradycyjne imprezy.

Węgry

Węgry są krajem o wielosetletniej tradycji winiarskiej - znajdują się tu 22 regiony winiarskie, gdzie jesienią organizowane są liczne festiwale, podczas których można spróbować różnych gatunków, przyjrzeć się produkcji wina, poznać jego historię i oglądać wystawy. Najważniejsze wydarzenie związane z winobraniem w tym kraju, to coroczny Międzynarodowy Festiwal Wina w Budapeszcie. Wrzesień i październik są najważniejszymi miesiącami w kalendarzu koneserów tego trunku. Jesień to najlepszy czas na wyprawę jednym z wielu "szlaków winnych", na przykład Winnym Szlakiem Pogórza Tokajskiego, wiodącym przez 27 miejscowości. Najbardziej znanymi węgierskimi winami są Kadarka, Tokaj i Egri Bikaver.

Oktoberfest, źródło: Wikipedia

Niemcy

Każdemu prawdziwemu piwoszowi Monachium kojarzy się z jednym słowem: Oktoberfest. Co  roku, na przełomie września i października, odbywa się tu najsłynniejsze i największe na świecie, święto piwa. W tym roku rozpoczęcie imprezy zaplanowane jest na 18.IX, a zakończenie na 3.X. Na monachijskich błoniach, pod specjalnie ustawionymi na tę okoliczność namiotami, tego roku już 177 raz bawić się będzie kilka milionów piwoszy i turystów.

Bornholm, źródlo: Wikipedia

Dania, Bornholm

Bornholm jesienią to miejsce zapierające dech w piersiach: zróżnicowany teren obsypany czerwono-złotawymi barwami, piękne plaże, czyste morze a do tego skandynawski spokój i kultura życia sprawiają, że można tu znakomicie odpocząć. Ten region nazywany jest przez Duńczyków Majorką Północy, na co niewątpliwy wpływ ma piękne położenie wyspy, mikroklimat oraz subtropikalna roślinność i gatunki, które w naszym kraju są niemal na wyginięciu. Drzewa figowe owocują właśnie jesienią, rosną w przydomowych ogrodach i na skwerach a wieloletnie araucarie, rosną  w otwartych ogrodach. Do gęstych lasów wchodzi się niemal jak do dżungli, a drzewa porastają bluszcze i wiciokrzewy porozrastane do niewyobrażalnych rozmiarów. Jodły obwieszone są szyszkami czterokrotnie większymi niż te, które występują na naszych obszarach. Cała ta roślinność w połączeniu z ciekawie ukształtowanym terenem tworzy bardzo dobre warunki do aktywnego wypoczynku.

Ci z nas, którzy nie mają jeszcze dzieci w wieku szkolnym, lub ci, którzy już je odchowali i nie muszą planować urlopu w ścisłym sezonie wakacyjnym, zapewne najchętniej wybierają podróże w okresie wczesnej jesieni, kiedy to zarówno warunki klimatyczne jak i obciążenie portfela są o wiele mniej uciążliwe. Taka aktywnie spędzona jesień daje też poczucie jakby wydłużonego lata, beztroski i zabawy.

--
Stopka

katja szalek redaktor portalu www.eprzewodnicy.pl

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

wtorek, 13 września 2011

Prawdopodobnie najlepsze miejsce do żeglowania na świecie

Malediwy, o tym właśnie miejscu mowa są archipelagiem i zarazem państwem wyspiarskim położonym na Oceanie Indyjskim na południowy zachód od krańca Indii. Oficjalna nazwa to Republika państwa wysp. Malediwy w roku 1965 uzyskały niepodległość, wcześniej były sułtanatem czyli ustrojem politycznym rządzonym przez sułtana. Malediwy są krajem muzułmańskim.

Archipelag rozciąga się na 1190 wysepek osadzonych na 26 atolach koralowych narosłych na podmorskim łańcuchu wulkanicznym. 202 z tych wysp jest zamieszkałych. Malediwy znajdują się w klimacie równikowym wybitnie wilgotnym w którym średnia temperatura powietrza wynosi 27 stopni Celsjusza. Miasto Male jest stolicą Malediwów gdzie mieszka ponad ? ludności i jest jedynym ośrodkiem miejskim w kraju.

Gospodarka Malediwów oparta jest w głównej mierze na turystyce. Dlatego wszyscy posiadający jachty motorowe powinni zobaczyć piękno Malediwów. Pogoda słoneczna i bezdeszczowa sprzyja żeglarzom od grudnia do kwietnia, kiedy można podziwiać urok wysepek, rafy koralowej i bezkresu czystego oceanu.

Malediwy słyną ze znakomitych warunków do nurkowania, przepięknej rafy koralowej i niezwykłych morskich stworzeń. We wszystkich kurortach znajdują się ośrodki sportów wodnych. Oferują kursy nurkowania a także surfingu czy kite-surfingu. Można skorzystać z przeróżnych atrakcji dodatkowych, takich jak: wyprawy na bezludne wyspy, nocne rejsy z możliwością wędkowania, czy loty samolotem w celu zobaczenia wysp z lotu ptaka. Znajdują się tu również niezwykle ekskluzywne ośrodki Spa, oferujące tradycyjne azjatyckie zabiegi.

Każdy zainteresowany tym pięknym miejscem powinien jak najszybciej odwiedzić Malediwy. Niedługo może nie być już takiej możliwości, ponieważ wyspy położone są na wysokości ok. 2m nad poziomem morza, co przy dalszym ocieplaniu klimatu może spowodować, że zostaną one całkowicie zalane.

--
Stopka

Zobacz: jachty sprzedaż

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

niedziela, 11 września 2011

Idealny hotel nad morzem - miejsce do wyobrażenia

Na początek zła informacja - takie miejsce prawdopodobnie nie istnieje. A przynajmniej nie nad polskim morzem. A później informacja dobra - być może po przeczytaniu tego tekstu ktoś zdecyduje się idealny hotel nad morzem otworzyć. Albo przynajmniej przedstawić kontrpropozycję.

Po pierwsze - pokoje



W przypadku osób poszukujących idealnego miejsca na wakacje jednym z podstawowych kryteriów wyboru jest wystrój pokoi. Oczywiście, samo położenie hotelu się liczy, podobnie jak atrakcje w okolicy czy ogólne wrażenie, jakie wywołuje miejsce. Jednak jeśli mówimy tylko o noclegach, to właśnie sposób urządzenia gra jedną z głównych ról. Jak więc powinien być urządzony idealny hotel nad morzem? Przede wszystkim - ze smakiem. Pokoje nie mogą uginać się pod ozdobami. Z drugiej strony nie mogą być zbyt proste ? mowa przecież o doskonałym miejscu do spania, a nie schronisku młodzieżowym.



Nowoczesność jest niepożądana. Dlaczego? Bo często prowadzi na manowce i umożliwia urządzanie pokoi hotelowych w sposób, który urąga gustom ludzi wrażliwych estetycznie. Wystrój musi być stonowany, ale z charakterem. To trudne, oczywiście. Ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo.



Po drugie - obsługa



Rozleniwione kelnerki, dłubiący w nosie recepcjonista - to oczywiście nie jest standard, jakiego oczekują ludzie wybierający idealny hotel nad morzem. Bo skoro jest idealny, to i obsługa powinna być idealna.



Tu warto się zatrzymać na moment i zapytać, czy idealna obsługa będzie wykonywać wszystkie zachcianki gości i czy będzie im nadskakiwać w każdej sytuacji? Odpowiedź na oba pytania brzmi ? nie. Dlaczego? Bo większość ludzi nie lubi nachalnych kelnerów i osób, które nie potrafią wyrazić własnego zdania. Zwłaszcza, gdy chodzi o uzyskanie informacji na przykład o ciekawych miejscach do odwiedzenia. Spolegliwa, nijaka obsługa odstręcza tak samo, jak ta leniwa czy nieprzygotowana. Ma być profesjonalnie, czyli tak, żeby odwiedzający idealny hotel nad morzem czuli się swobodnie. 



Po trzecie - wielkość



Wybudować jak najwyższy budynek, z jak największą liczbą pokoi, zdolny obsłużyć jak najwięcej gości ? to cel większości hotelarzy działających nad morzem. Rzecz w tym, że takie miejsce jest odpychające. Już na etapie wyboru hotelu ludzie czują się jak sardynki, które za moment trafią do puszki. Nikt nie lubi przebywać w zatłoczonym miejscu, nawet jeśli od tłumu oddzielają go ścianki.



Dlatego pretendujący do opinii idealnego hotel nad morzem powinien charakteryzować się kameralną wielkością. Przy czym kameralna znaczy w tym przypadku nie większa niż dwa piętra i kilkanaście pokoi.



Po czwarte - jedzenie



Przeciętny hotel nad morzem nie kojarzy się z dobrym jedzeniem. Kojarzy się z jedzeniem stosunkowo niedrogim i łatwo dostępnym, ale powtarzalnym i nieco nudnym, żeby nie powiedzieć mdłym. Komu zależy na tym, żeby jego hotel był odbierany jako ten fajny, powinien zadbać także o ten aspekt sprawy.



Przy czym nie bez powodu jedzenie znalazło się dopiero na miejscu czwartym. Jest istotne, ale nie aż tak bardzo, żeby z jego powodu rezygnować z pobytu w miłym miejscu.



Czy nad morzem są hotele spełniające te wymagania? Z perspektywy kilkuset kilometrów można odnieść wrażenie, że na polskiej części Bałtyku ich nie ma .Są kwatery, pensjonaty, noclegi i najróżniejsze hotele, które udają miejsca komfortowe, ale idealnego hotelu nad morzem nie ma. Co stanowi niemały problem dla tych, którzy na urlop szukają miejsca idealnego.

--
Stopka

Czasem piszę...

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

środa, 7 września 2011

Noclegi w Gliczarowie

Planując urlop najważniejszy jest wybór miejsca do którego pojedziemy oraz noclegów, w jakich się zatrzymamy i spędzimy czas urlopu.

Wybór atrakcyjnego miejsca na nocleg i wypoczynek nie jest łatwą sprawą. Przede wszystkim z tego powodu, że jest wiele ofert z który trudno wybrać tę, która zapewni nam atrakcyjne wspomnienia i wiele niezapomnianych przeżyć. Są jednak takie miejsca, które z jednej strony gwarantują udany i aktywny urlop, z drugiej natomiast dają jeszcze możliwość wypoczynku w ciszy i spokoju i w kontakcie z przyrodą. Niewątpliwie wypoczynek w takich ustronnych i pięknych miejscach daje więcej doznań estetycznych oraz rekreacyjnych, zachęcając do aktywnego spędzania wolnego czasu w atrakcyjnym miejscu.

Na Podhalu miejscem, które jest wyjątkowe pod względem turystyki jest Gliczarów Górny, który oferuje wygodne noclegi oraz wspaniałe widoki na całą panoramę Tatr. To miejscowość, która słynie z czystego i zdrowego powietrza oraz dobrych warunków do uprawiania aktywnej turystyki. Miłośnicy trekkingu i turystyki rowerowej mają ciekawe szlaki turystyczne a także mnóstwo dróg, drużek i ścieżek wiodących po trudnym górskim terenie. Co roku można tu spotkać coraz więcej zwolenników aktywnego wypoczynku, szukających miejsc do uprawiania rowerowej i pieszej turystyki.

Gliczarów Górny to wyjątkowe i klimatyczne miejsce, które urzeka swoją prostotą i zarazem wyjątkowym charakterem małej schowanej w górach miejscowości. Przyciąga nie tylko miłośników górskich spacerów i aktywnego wypoczynku, ale wszystkich tych, którzy pragną odetchnąć pełną piersią. Możliwość długich spacerów, liczne miejsca widokowe, które są świetnymi plenerami foto zadowolą nawet najbardziej wybrednych.

Gliczarów Górny to doskonałe miejsce na zatrzymanie się na dłużej. Znajdziemy tu wygodne miejsca noclegowe w pensjonatach i willach, które oferują nie tylko same noclegi w górach. Pensjonat czy willa W Gliczarowie to także wiele dodatkowych usług i atrakcji, które sprawią, że nasz pobyt będzie niezapomniany. W Gliczarowie możemy pozostawić za sobą wszystkie troski i cieszyć się spokojem i przepięknymi pejzażami Podhala i Tatr. To miejsce, które oczarowuje i każdy kto tu przyjedzie choć raz będzie chciał wrócić.

--
Stopka

Magiczny Gliczarów www.wgliczarowie.pl

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

wtorek, 6 września 2011

7 najciekawszych festiwali kulinarnych 2011 roku.

Festiwale kulinarne z sezonu na sezon stają się coraz bardziej lubianą formą spędzania czasu wolnego. W związku z dynamicznym rozwojem tego typu imprez postanowiliśmy wam przedstawić najciekawsze naszym zdaniem festiwale kulinarne 2011 roku. Wszystkie one wyróżniają się doskonałą organizacją, różnorodnym programem oraz wykwintnymi smakami.

1.       Euro Gusto w Tours/Francja.

Francuski festiwal organizowany jest przez Slow Food International co dwa lata. Jego największa atrakcja to "Europejski Salon Gastronomiczny", gdzie na stoiskach regionalnych producentów oferowane są tradycyjne specjały z Francji i całej Europy. Miłośnicy kulinariów będą mieli okazję wziąć udział w warsztatach edukacyjnych oraz panelach dyskusyjnych,  jak i poznać dawno zapomniane techniki wytwarzania żywności.

2.       Praski Festiwal Jedzenia w Pradze/Republika Czeska.

Największe wydarzenie kulinarne w kraju naszych południowych sąsiadów. Festiwal pełen jest pokazów gotowania i sztuki barmańskiej.  Elementem odróżniającym czeską imprezę od innych festiwali kulinarnych są z pewnością warsztaty na temat łączenia różnych gatunków piwa i potraw.

3.       Festiwal Owoców w Woodstock/USA.

Trwająca przez cały tydzień impreza jest ucztą dla fanów zdrowej żywności, owoców i spędzania czasu na łonie natury. W jej programie znajdziecie pokazy przygotowywania surówek i sałatek, warsztaty komponowania soków, dyskusje, wykłady naukowe na temat wpływu pokarmów na ludzkie zdrowie oraz wiele więcej.

4.       Slow Fish w Geniu/Włochy.

Włoski festiwal kulinarny poświęcony jest żywności pochodzącej z wód morskich.  Wydarzenie to oddaje hołd włoskiej tradycji rybołówstwa poprzez takie  inicjatywy jak degustacje pod okiem przewodnika w trakcie Warsztatów Smaku, pokazy w Teatrze Smaku, możliwość debaty z  ekspertami w trakcie Warsztatów Wody oraz wiele innych imprez edukacyjno-rozrywkowych ściśle związanych z rybołówstwem.

5.       Festiwal Dobrego Smaku w Łodzi.

Działania festiwalowe odbywają się w 3 strefach: Konkurs na najlepszą Restaurację Festiwalową, Szkoła Dobrego Smaku i Kulinarna gra miejska. Każda edycja tego wyrafinowanego festiwalu kulinarnego poświęcona jest odrębnemu tematowi żywieniowemu.

6.       Czas Dobrego Sera w Lidzbarku Warmińskim.

Doskonała okazja by poznać smak i bogactwo polskich serów zagrodowych. Festiwal trwa trzy dni i jest wypełniony po brzegi warsztatami, degustacjami i konkursami. Goście będą na żywo obserwowali jak wytwarzany jest twaróg, oscypek czy mozzarella.

7.       Festiwal Smaku w Grucznie.

Impreza odbywa się co roku w sierpniu i jest bardzo popularna wśród pasjonatów kulinariów z całego kraju, w tym wielu znanych restauratorów oraz dziennikarzy kulinarnych. Na program festiwalu składają się: wystawy podzielone na 8 obszarów tematycznych, konkursy oraz degustacje.

Festiwale kulinarne to stosunkowo nowy rodzaj imprezy. Organizatorzy z każdą kolejna edycją starają się rozbudowywać formułę swoich kulinarnych spotkań. Imprezy te mają wiele walorów edukacyjnych i rozrywkowych. Wszystkich z was, którzy jeszcze nie odwiedzili żadnego festiwalu kulinarnego zapraszamy do lektury materiałów dostępnych w Internecie. Zdziwicie się ile tego typu wydarzeń organizowanych jest w waszej okolicy.

--
Stopka


Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

piątek, 2 września 2011

Koniec wakacji początkiem udanego urlopu

Wakacje zmierzają ku końcowi, na szczęście jednak nie dla wszystkich oznacza to brak szans na relaks! Dla wielu to dopiero początek urlopu. Wypoczynek w jednym z egipskich kurortów to propozycja dla tych, którzy komfortowe i udane wakacje wolą spędzić poza szczytem sezonu. W Egipcie nawet w miesiącach jesienno-zimowych temperatura powietrza wynosi blisko 30°C, a temperatura wody nie spada poniżej 20°C. Dlatego do kraju faraonów warto się wybrać się o każdej porze roku.

Turystów niezmiennie przyciągają piaszczyste plaże, ciepłe morze, bogactwo kulturowe oraz podwodna fauna i flora. To wszystko można podziwiać udając się do popularnych miejscowości turystycznych Egiptu, takich jak Hurghada, Sharm El Sheikh, Taba czy Marsa Alam.

Hurghada

CZY WIESZ, ŻE...

Nazwa miasta pochodzi od czerwonych jagód krzewu z rodzaju łużnik (Nitraria), z którego Beduini robią orzeźwiający napój.

Niegdyś Hurghada była małą wioską rybacka, jednak w ciągu kilkudziesięciu lat zmieniła się w kwitnący kurort. Dziś do dyspozycji turystów są malowniczo położone hotele, długie piaszczyste plaże i liczne lokale rozrywkowe. Wielbiciele aktywnego wypoczynku mogą wybrać się na wyprawę quadem na pustynię lub rejs statkiem, podczas którego nurkując z tzw. fajką lub w pełnym akwalungu będą mogli podziwiać uroki podwodnego świata. Dla tych, którzy nie przepadają za morskimi kąpielami doskonałym rozwiązaniem może być wycieczka łodzią podwodną Sindbad, zanurzającą się na głębokość 22 metrów, skąd ?na sucho? można podglądać kolorowe ryby i rafy koralowe.

Dzisiejsza Hurghada jest najnowocześniejszym kurortem oferującym liczne formy wypoczynku, rozrywki oraz ośrodki SPA. W bezpośrednim sąsiedztwie miasta leżą mniejsze miejscowości, takie jak Safaga, El Gouna, Makadi Bay i Sahl Hasheesh. Cały region jest doskonałą bazą wypadową w dalsze regiony Egiptu, m.in. Kairu i Luxoru.

Sharm el Sheikh

CZY WIESZ, ŻE...

Nazwa pojawiła się po raz pierwszy na mapach w XVII w. Przez wiele lat była to mało znana wioska rybacka. W języku arabskim "sharm" oznacza zatokę, a "el Sheikh" - starego, mądrego człowieka.

Sharm el Sheikh to najczęściej odwiedzany kurort na Półwyspie Synaj. Wspaniałe warunki klimatyczne, doskonałe miejsca do nurkowania oraz bogata oferta hoteli sprawiają, że jest to miejsce idealne na wypoczynek o każdej porze roku, nawet wtedy, gdy w Polsce temperatura spada poniżej zera. Sharm el Sheikh kusi także bogatą ofertę rozrywek oraz ekscytujących sportów wodnych: poza nurkowaniem (także z rurką), żeglowaniem, windsurfingiem i kitesurfingiem, w Sharm El Sheikh można sprawdzić się nawet w skokach ze spadochronem z helikoptera. Popularne są także safari po pustyni, wycieczki do niezwykłego klasztoru Św. Katarzyny czy wyprawy w majestatyczne Góry Synaj. O zdrowie ciała i ducha można zadbać w jednym z profesjonalnych ośrodków SPA.

W pobliżu Sharm el Sheikh znajduje się słynny Park Narodowy Ras Mohammad, znakomity obszar do nurkowania, przez wielu ludzi uznawany za najpiękniejszy podwodny ogród na świecie. W okolicach Sharm do dyspozycji nurków jest ponad 250 raf koralowych, a szacunkowa liczba gatunków ryb przekracza tysiąc!

Marsa Alam

Od kiedy w 2001r. otwarto międzynarodowy port lotniczy w Marsa Alam, ten położony około 220 km na południe od Hurghady, region, bardzo szybko się rozwija. Goście mają do dyspozycji zarówno luksusowe hotele, jak i eko-domki inspirowane beduińskim stylem życia.

Miejsca nurkowe dla doświadczonych nurków dostępne z Marsa Alam zaliczają się do najbardziej atrakcyjnych w rejonie Morza Czerwonego. Nienaruszone rafy koralowe i bogactwo gatunków fauny morskiej, wśród nich diugonie, żółwie idelfiny, to najważniejsze atuty Marsa Alam. Nowo powstały port jachtowy Port Ghalib Marina w Marsa Alam to siedziba luksusowych hoteli, ośrodków wypoczynkowych oraz setek eleganckich jachtów.

CZY WIESZ, ŻE...

W czasach starożytnych w okolicznych górach wydobywano złoto i szmaragdy. Dziś można zwiedzać niektóre ze starożytnych kopalni.

Marsa Alam jest znany na całym świecie pośród  miłośników kitesurfingu, a także doskonałym punktem wypadowym wypraw w dzikie rejony kraju.

Taba

CZY WIESZ, ŻE...

Region Taba zwrócił na siebie uwagę świata w roku 1970, kiedy stał się magnesem przyciągającym turystów podróżujących z plecakami, poszukujących miejsca na prowadzenie prostego, hipisowskiego życia.

Wyjątkowe położenie Taby, miasta zwróconego w stronę Arabii Saudyjskiej i usytuowanego pomiędzy Afryką i Azją w górnej części Zatoki Akaba sprawiło, że miasto pełniło rolę przystanku na szlaku karawan począwszy od XIV wieku. Dziś Taba to kwitnący ośrodek turystyczny odwiedzany przez gości z całego świata, którzy poszukują dziewiczych plaż i unikalnych raf koralowych. Taba ma jednak do zaoferowania znacznie więcej niż tylko wypoczynek na plaży i nurkowanie. Zaledwie kilka godzin jazdy dzieli ten region od wywierającego kolosalne wrażenie kolorowego kanionu, inspirującego klasztoru Św. Katarzyny i potężnej fortecy Saladyna.

--
Stopka

Kontakt dla mediów: Anna Gomoła-Paradowska mobile (+48) 669 700 004 e-mail: a.gomola@madeinpr.pl Monika Lampert mobile (+48) 509 787 591 e-mail: m.lampert@madeinpr.pl Made in PR ul. Puławska 39 lok. 85 02-508 Warszawa Tel/fax.(+48 22) 646 00 10

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

czwartek, 1 września 2011

Jak żyli nasi przodkowie, zobacz sam!

W dalekiej przeszłości, gdy nie było jeszcze wielkich miast, ulic, ani nawet wody w kranie nasi przodkowie żyli całkiem inaczej niż my dziś. Od wieków ludzie starali się zapewnić sobie bezpieczny byt, budowali domostwa blisko siebie, wspólnie chodzili na polowania, wzajemnie pomagali sobie przetrwać zimę i czas nieurodzaju.

Większe zbiorowiska ludzi żyły w grodach, które były średniowiecznymi lub nawet prehistorycznymi osadami obronnymi. Obejmowały domostwa i przynależące do nich gospodarstwa, przeważnie otoczone były kolistym murem lub wałem. We wczesnym średniowieczu osady otaczano palisadą, czyli ogrodzeniem wykonanym z ostro zakończonych drewnianych pali wbitych w ziemię i mocno do siebie przylegających.

Nasz kraj obfituje w takie miejsca, w których przybliżyć możemy sobie obraz dawnego świata, gdzie można wypiekać w piecu chleb, lepić z gliny garnki a na wrzecionie przędz wełnę. Jest to nie lada atrakcja dla dzieci wychowujących się w mieście, którym wycieczka dostarczyć może całkiem innych zabaw, bardzo twórczych i potem często wspominanych - bo niebanalnych.

Biskupin, źródło:  Wikipedia

Gród w Biskupinie - rezerwat archeologiczny

Gród w Biskupinie liczy ponad 2700 lat i jest to jedno z nielicznych w naszym kraju stanowisk archeologicznych, które zawiera pełnowymiarowe rekonstrukcje dawnego wału obronnego, bramy, ulic i domostw. Rekonstrukcje te są do tego stopnia wierne dawnym zabudowaniom, że gdy aktualizowane są wyniki ciągle trwających badań, to zgodnie z nowymi ustaleniami naukowymi wymienia się stare elementy na nowe. W Biskupinie znajduje się również muzeum, a co roku, we wrześniu odbywa się festyn biskupiński.

Kto tu mieszkał i kiedy?

Najstarsze odnalezione na tym terenie ślady osadnictwa pochodzą sprzed 10 tys. lat p.n.e., ale największym zainteresowaniem archeologów cieszy się osada warowna z epoki żelaza, która powstała około 700 lat p.n.e. Osadę założono na wyspie znajdującej się na Jeziorze Biskupińskim, obecnie na skutek obniżenia się wód, jest to półwysep o owalnym kształcie i powierzchni ok. 2 ha. Gród biskupiński był zasiedlony przez  ludność kultury łużyckiej  przez około 150 lat. Szacuje się, iż w jednym czasie mogło tu mieszkać od 800 do 1200 osób.

Jak mieszkali?

Znajdowało się tu około 100 chat, o wymiarach 8 × 10 m, ustawionych w rzędach wzdłuż 11 ulic. Po wewnętrznej stronie wałów biegła okrężna ulica o długości 400 m. Domostwa wykonane były z drewna, a wszystkie budynki, które stały w jednym rzędzie przykryte były wspólnym dachem krytym trzciną. Wewnątrz domu znajdowały się dwie izby - duża z paleniskiem i łóżkiem dla całej rodziny oraz mniejsza przeznaczona dla zwierząt. Wszystkie wejścia skierowane były na południe.

Cały gród otoczony był falochronem, a sama osada otoczona była wałem drewniano-ziemnym o długości 740 m, w którym znajdowała się brama wjazdowa połączona z pomostem, chroniona przez ludzi i psy. Tuż za bramą mieścił się plac, na którym odbywały się targi i zebrania.

Co porabiała ludność biskupińska?

Ludność Biskupina zajmowała się głównie hodowlą zwierząt, uprawą roli, myślistwem i rybołówstwem. Ważną rolę odgrywało też  rzemiosło: garncarstwo, tkactwo, odlewy z żelaza i brązu. Okoliczne ziemie obsiewano prosem, pszenicą i jęczmieniem, uprawiano rośliny strączkowe, oleiste oraz len i rzepę. Zajmowano się hodowlą koni, owiec, bydła, kóz i świń. Mieszkańcy osady, dzięki przebiegającemu nieopodal Bursztynowemu Szlakowi, mogli prowadzić ożywione kontakty handlowe z wędrownymi kupcami, o czym świadczą odnaleziska pochodzące z Niemiec i Włoch.

Losy grodu

Po 500 r p.n.e. na skutek podniesienia się poziomu wód w jeziorze (z powodu zmian klimatycznych) i wyeksploatowania środowiska naturalnego i jego skutków takich jak: erozja gleb i wykorzystanie drewna, w miejscu poprzedniej powstała osada otwarta, a w wiekach VII-XI istniał tu mały gród plemienny.

Gród w Biskupinie został odkryty w 1933 roku - prace archeologiczne rozpoczęto przed wojną i były kontynuowane po wojnie, a w 1950 roku teren uznano za muzeum. Obecnie jest najbardziej znanym rezerwatem archeologicznym w Europie. Regularny plan zabudowy grodu w Biskupinie powtarza się również w innych grodach kultury łużyckiej np. Sobiejuchy, Jankowo na Kujawach, Izdebno na Pałukach. Zrekonstruowaną część można zwiedzać przez cały rok.

Kaliski gród Piastów - rezerwat archeologiczny

W centrum Kalisza, najstarszego miasta w Polsce, we wczesnym średniowieczu znajdował się gród Piastów. Gród ten powstał w połowie IX wieku, w rozlewisku Prosny, która w naturalny sposób podnosiła jego obronność. Była to niewielka, ufortyfikowana osada, będąca jednocześnie jednym z najważniejszych grodów ówczesnej Polski. W XI wieku osadę podzielono na część administracyjną i część sakralną, a domostwa, pomieszczenia gospodarcze przeznaczone pod handel i rzemiosło, przejęły osady otwarte na Zawodziu i Starym Mieście. W tym okresie wzniesiono tu także niewielki, drewniany kościół, następnie murowany.

Historia grodu

Za czasów Mieszka III Starego mocno rozbudowano grodzisko, by już pod koniec XII wieku, z powodu częstych powodzi, ponownie zmniejszyć jego powierzchnię i podwyższyć umocnienia obronne.  W 1233 roku Henryk Brodaty najechał ziemię wielkopolską i zniszczył kaliski gród na Zawodziu i wzniósł nowy gród około 1,5 km dalej, gdzie do dziś stoi w centrum Kalisza.

Na terenie średniowiecznego grodu pierwsze wykopaliska zaczęto przeprowadzać już w 1903 roku, ale dopiero prace z lat 1983 ? 1992 przyniosły realne wyniki: odkryto linię wałów, fundamenty budowli sakralnej, wieży obronnej oraz fragmenty domu mieszkalnego (siedzibę zamożnego kupca, w której odnaleziono cenne przedmioty).

Warto zobaczyć

Do końca  2008 roku przeprowadzono na tym terenie szeroko zakrojone prace rekonstrukcyjne, a obecnie na terenie średniowiecznego grodu na Zawodziu mieści się Rezerwat Archeologiczny "Kaliski gród Piastów?. Odtworzono bramę wejściową z palisadą i mostem nad fosą oraz wieżę obronną, fundamenty i część przyziemia romańskiej świątyni, we wnętrzu której zaznaczono zarys wcześniejszego, drewnianego kościoła. Zbudowano siedem budynków mieszkalnych, należących do dawnego: rymarza, komesa, wdowy tkaczki, jest też chata rycerza, chata służebna, kowala i garncarza. Różnią się więc one przeznaczeniem, ale też wielkością, konstrukcją i pokryciem dachów. Zrekonstruowano grób kurhanowego i łodzie dłubanki. Inwestycję uzupełniono o kolegiaty św. Pawła i makiety piastowskiego grodu. Na teren rezerwatu przeniesiono nawet ze Starego Miasta, drewniany budynek z końca XVIII wieku, w którym można oglądać wystawę etnograficzną.

Na terenie Rezerwatu Archeologicznego można poznać relikty wczesnośredniowiecznego grodu, wyposażenie chat, oraz wziąć udział w wielu pokazach plenerowych, gdzie m.in. poznajemy codzienne zajęcia i zwyczaje przodków. Na terenie grodu, odbywają się imprezy cykliczne: czerwcowa "Noc Kupały" i "Jarmark Archeologiczny", sierpniowa "Biesiada Piastowska" oraz wrześniowe "Książęce miodobranie". Rezerwat otwarty jest jedynie w sezonie turystycznym: od 1.V do 30.IX.

Wieś Borkowo, zachodniopomorskie

Średniowieczna osada w Borkowie położona jest wśród zalesionych wzgórz, przy drodze krajowej nr 6,  około 30 km morza i 35 km od Koszalina.

Jest to ciekawe miejsce na spędzenie dnia lub weekendu, zarówno dzieci jak i dla dorosłych, warto jest wybrać się tu na rowerową wycieczkę. Historia wsi Borkowo sięga średniowiecza - jej nazwa wymieniana była już w 1267 roku. We wsi, na skraju lasu widać stanowiska archeologiczne oraz pozostałości po niegdysiejszym dworku. Na początku XVIII wieku, istniał tu niewielki folwark ? do obecnych czasów zachował się jednak jedynie park pełen okazałych dębów, buków, klonów i wielu innych wiekowych drzew oraz zespół zabudowań folwarcznych otaczający dziedziniec ? sam dwór rozebrano po 1945 r.

Średniowieczna osada

We wsi znajduje się również osada zbudowana na wzór tych, które budowano w średniowieczu. Atrakcjami są pojedynki organizowane na równoważni oraz w potyczki z Saracenem. Odważni mogą strzelać z łuku, rzucać toporem lub włócznią, w specjalnej kuźni można zmierzyć się z pracami kowalskimi albo podejrzeć wypiekanie chleba i podpłomyków, wyrabianych ze zboża osobiście utartego wcześniej w żarnach. Osoby zainteresowane garncarstwem mogą ulepić gliniane naczynia, a inni mogą zasiąść przy warsztacie tkackim. Można paradować w strojach z epoki, a niegrzeczni goście z pewnością zostaną zakłuci w dyby. Wieczorem odwiedzający wspólnie zasiadają przy ognisku słuchając legend o pradawnych czasach. Osada nie jest stanowiskiem archeologicznym, ale w barwny sposób przedstawia życie ludzi z prastarych czasów.

W zależności od tego, czy planujemy podróże dalekie, czy te prowadzące raczej blisko naszego domu, odwiedzić możemy prawdziwy rezerwat archeologiczny (w Polsce, albo odwiedzając sąsiednie kraje) lub gospodarstwo zbudowane na wzór średniowiecznych osad ? najważniejsze jest to, że liczy się dobra zabawa. Na pewno warto jest choć raz odwiedzić Biskupin, chociażby ze względu na jego, liczącą ponad 2700 lat, historię. Ale również z wielką frajdą można piec bułeczki w starym piecu i lepić garnki z czerwonej gliny, całkiem niedaleko, a czasem nawet po sąsiedzku!

--
Stopka

katja szalek redaktor portalu o tewmatyce turystycznej www.eprzewodnicy.pl

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

wtorek, 30 sierpnia 2011

Dubrownik, skarb Dalmacji

Dubrownik, miasto i port, zarówno handlowy, jak i pasażerski, południowej Chorwacji. Stanowi główny ośrodek turystyczny Dalmacji. Uważane jest za najpiękniejsze chorwackie miasto, często określane mianem "perły Adriatyku".

Wszystkie cenniejsze obiekty architektoniczne Dubrownika znajdują się w obrębie Starego Miasta. Główna ulica Starówki to najbardziej reprezentacyjna arteria miasta. Przez cały dzień można tutaj spotkać tłumy turystów, a także mieszkańców. Starówka otoczona ogromnym murem obronnym z licznymi bastionami i basztami, pochodzącymi z okresu od XIII do XVII wieku, nigdy nie została zdobyta. Na Starówce niemal wszystko jest z kamienia: domy i ulice, kamienne są również zabytki, których w tym mieście jest ogrom. Dubrownik ze swym Starym Miastem został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Do najważniejszych zabytków należą kościoły i klasztory, jak np. Gotycki klasztor Franciszkanów z XIV wieku, gotycki klasztor Dominikanów z przełomu wieków XIV i XV, renesansowy kościół św. Zbawiciela z XVI wieku, Katedra Wniebowzięcia NMP czy barokowy kościół pw św. Błażeja, patrona miasta. Nic więc dziwnego, że turyści, których interesują apartamenty w Chorwacji pod wakacyjny wynajem, otrzymuje propozcje właśnie z Dubrownika lub jego okolic.

Dalmacja, a także Dubrownik były obszarem wielu kultur. Może dlatego tak wiele osób różnych kultów religijnych odnajduje się w tym miejscu. O kulturowej różnorodności świadczą nie tylko liczne kościoły i cerkiew, ale również jedna z najstarszych w Europie synagoga z XV wieku. W Dubrowniku znajduje się także najstarsza w Europie apteka, która funkcjonuje od 1317 roku. Licznie odwiedzane są również pałace- Rektorów- niegdyś siedziba władz Republiki Dubrownickiej, a obecnie muzeum, pałac Sponza, w którym dzisiaj mieści się Archiwum Dubrownickie. Nie lada atrakcją się zabytkowe studnie Onofria pochodzące z XV wieku, stanowiące jednocześnie fontannę i zbiorniki na wodę. Na wyspie Lokrum warto zobaczyć ruiny klasztoru benedyktynów oraz francuską twierdzę Fort Royal.

Dubrownik można odwiedzać o każdej porze roku. Komunikacja zarówno dzięki portowi morskiemu, jak i lotniczemu jest szybka i przyjemna, a panujący tu klimat sprzyja wycieczkom przez cały rok.

--
Stopka

babaczek

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.